Kochanie wciąż jak oddychanie

30

Zaplanowaliśmy, że w tym numerze gazety nie może zabraknąć miłosnych wyznań, westchnień i szeptów. Bardzo nas ucieszył odzew Czytelników, którym spodobał się pomysł składania walentynkowych życzeń na łamach „Wiadomości Lubińskich” i portalu lubin.pl.

 

Otrzymaliśmy wiele pięknych listów i ilustracji. Najciekawsze prezentujemy wewnątrz numeru, który już dziś pojawi się w tradycyjnych miejscach. Następnie – w niedzielę – wszystkie te wyznania umieścimy również na lubin.pl.

Wtedy też ogłosimy trzy zwycięskie pary, które pójdą na romantyczną kolację do restauracji Pesto, kina Muza na film o miłości oraz otrzymają talon od lubińskiego „Społem” na słodkie zakupy. Ponadto redakcja naszego tygodnika ofiaruje kilka przydatnych gadżetów.

Po wyznaczonym terminie napłynęły do nas kolejne walentynkowe pocztówki. I choć to poza regulaminem, obiecujemy, że i one ukażą się w następnym wydaniu „Wiadomości Lubińskich” – 18 lutego br.

Czytając te pełne miłosnych wyznań wiadomości, naszła nas pewna refleksja. Czasy się zmieniają, a wraz z nimi technologie. Aby zrobić sobie zdjęcie z ukochanym, nie trzeba już iść do studia fotograficznego. Chcąc napisać kilka ciepłych słów do najdroższej, również nie ma potrzeby korzystania z pośredników.

Nie zmieniło się jednak jedno: motyle w brzuchu fruwają tak samo, jak naszym przodkom. Musimy czuć podobnie jak oni, skoro nie tylko tak barwnie i głęboko potrafimy kochać, ale także o tym tak cudownie mówić i pisać.

Jeden z naszych Czytelników napisał: „To był nasz pierwszy wspólny spacer w 1968 roku. Ulica Odrodzenia. Kochanej Żonie z okazji Walentynek ku pamięci”. To najkrótsze i najbardziej wymowne wyznanie miłosne. Zwłaszcza, kiedy się weźmie pod uwagę, że to uczucie zrodziło się w chwili powstawania stolicy Polskiej Miedzi. – Byliśmy jedną z pierwszych par w tamtych czasach – przyznaje autor słów, którego pozdrawiamy równie gorąco, jak i adresatkę tej niezwykłej dedykacji.


POWIĄZANE ARTYKUŁY