– Z daleka wyglądało to naprawdę groźnie. Byłem przekonany, że pali się jakieś mieszkanie w wieżowcu – relacjonuje wczorajszy pożar w centrum Lubina jeden z mieszkańców. Kłęby dymu dało się zauważyć z odległości kilku kilometrów. Na szczęście skończyło się tylko na strachu i szybkiej akcji gaśniczej.
Do pożaru doszło tuż po godz. 20. Okazało się, że dym nie wydobywał się z żadnego z mieszkań, ale z wiaty śmietnikowej przy ul. Cedyńskiej. Po otrzymanym zgłoszeniu na miejsce natychmiast zadysponowano zastęp miejscowej straży pożarnej, który przy użyciu wody w kilkanaście minut uporali się z żywiołem.
– Była to wiata drewniano-murowana. Całkowitemu spaleniu uległy cztery kontenery na śmieci o pojemności 1100 litrów. Nadpalona została też konstrukcja zadaszenia – informuje dyżurny lubińskiej komendy PSP. – Nie wiemy, co było dokładną przyczyną pożaru – dodaje strażak.
W zdarzeniu nikt nie ucierpiał.
Fot. Czytelnik