Kierowcy z Rico czekają na informacje od kierownictwa

282

PICT0129.JPGDo bazy spółki Rico znajdującej się w Polkowicach wciąż zjeżdżają kierowcy pracujący w firmie. Na placu przed siedzibą firmy od wczoraj przebywa ich kilkuset. Przyjeżdżają z całej Polski, aby dowiedzieć się, co tak naprawdę się stało i jak wygląda sytuacja w spółce.

Wzdłuż ulicy Przemysłowej w Polkowicach, w pobliżu siedziby Rico, ustawiła się długa kolejka ciężarówek. Na placu nie ma już dla nich miejsca. Żadne auto nie wjedzie ani nie wyjedzie z firmy bez zgody kierowców. Nie przepuszczają nikogo, bo obawiają się, że wywiezione zostaną dokumenty pojazdów. Nie chcą też oddać swoich ciężarówek.

Wczoraj jedna z ogólnopolskich telewizji podała, że firma Rico ogłosiła upadłość. Wśród kierowców zawrzało. Już wcześniej wiedzieli, że w spółce dzieje się coś niepokojącego – karty, którymi płacili za paliwo, zostały zablokowane. Niektórzy nie dostali od dwóch miesięcy wypłaty. Próbowali skontaktować się z kierownictwem Rico, jednak nikt z władz nie chciał z nimi rozmawiać. W biurze, w którym siedzibę ma dyrekcja firmy, nikt nie chciał również rozmawiać z dziennikarzami.

– Dopiero dzisiaj dostaliśmy pismo od władz firmy, czekamy jednak, aż porozmawia z nami żywy człowiek i wyjaśni, co się dzieje – mówi Jan Golec ze Związku Pracowników Transportu w polkowickim Rico.

W piśmie przekazanym pracownikom zarząd spółki dementuje informację o ogłoszeniu przez firmę upadłości. Informuje natomiast, że utraciła ona płynność finansową i do odwołania zawiesiła prowadzenie działalności transportowej. Można w nim również przeczytać, że obecnie prowadzone są rozmowy z przedstawicielami banków i innych instytucji finansowych w Niemczech, w celu znalezienia wyjścia z tej sytuacji. Kierowcom udzielone zostały zaś płatne urlopy wypoczynkowe. Władze spółki obiecały również tym kierowco, którzy nie wrócili jeszcze do kraju, pomoc w dotarciu do domów.

PICT0096.JPG

Wielu kierowców informacja o kłopotach firmy zastała bowiem poza granicami kraju. W takiej sytuacji znalazło się również kilku lubinian, bowiem w firmie pracuje także sporo mieszkańców naszego miasta.

– Ja miałem szczęście, wróciłem z trasy w piątek. Już wtedy w bazie zaczęło się coś dziać – opowiada Sławomir Słodki z Lubina, który w Rico pracuje od 5 lat. – Wielu kierowców zostało jednak za granicą. Nie mają pieniędzy, kart na paliwo.. Zamykają auta i stopem wracają do domów.

Kierowcy ze zdenerwowania grożą, że zablokują krajową Trójkę. Kierownictwo związków próbuje wszystkich uspokoić. Chcą podjąć strajk, jednak zależy im, aby wszystko było zgodne z prawem.

Jak zapowiadają kierowcy strajk rozpoczną prawdopodobnie dziś o godzinie 18.

– Najgorsze jest to, że nie wiemy, co się dzieje – stwierdzają zgodnie.

Podkreślają, że nie rozwiązano z nimi umów o pracę. Są gotowi w każdej chwili ruszyć w trasę. Wciąż mają nadzieję, że ktoś z kierownictwa przyjedzie do Polkowic, aby z nimi porozmawiać.

Firma Rico jest jedną z największych firm transportowych. Została założona w 1992 roku w Niemczech. Pierwszy park maszynowy składał się z 6 ciągników i 8 naczep. Przedsiębiorstwo wyspecjalizowało się w transporcie wschodnioeuropejskim. Teraz firma zatrudnia około dwóch tysięcy pracowników i posiada ponad 1600 pojazdów.

Rico jest w tej chwili winne bankom 11,5 miliona euro.

MRT

Fot. Mariola Samoticha

PICT0097.JPG


POWIĄZANE ARTYKUŁY