LUBIN. – Tylko dwa samochody zdążą skręcić w lewo na skrzyżowaniu ulic Paderewskiego z Wrocławską, w kierunku Tesco – pisze w mailu do redakcji lubiński kierowca. Wszystko przez światło zielone, które – jak zauważa – świeci zdecydowanie za krótko.
– Ta sygnalizacja to jakaś pomyłka! Z tym trzeba coś zrobić, bo w końcu dojdzie tam do wypadku – stwierdza lubinianin. – Tym bardziej, że ruch w tym miejscu jest spory – przyznaje.
Przed przebudową sygnalizacji świetlnej, jesienią ubiegłego roku, pracownicy z lubińskiego magistratu przeprowadzili pomiar natężenia ruchu na tym skrzyżowaniu.
– Z badań wynika, że kierowców skręcających w lewo nie ma aż tylu, żeby konieczne było dodatkowe wydłużenie czasu – tłumaczy naczelnik wydziału infrastruktury urzędu miejskiego Rafał Rozmus. – Dlatego trzy, maksymalnie cztery auta zdążą przejechać na zielonym świetle – szacuje urzędnik. – Tym bardziej, że przed przebudową sygnalizacji, czas zapalonego zielonego świat był podobny do tego, który jest po przekształceniu – kończy Rafał Rozmus.
