Wygląda na to, że nie stracą prawa jazdy kierowcy, którzy robili kurs w legnickiej szkole, kierowanej przez Marka K. Instruktor nie posiadał wymaganych uprawnień. Prokuratura i legnicki urząd miasta odbijają piłeczkę, wskazując, że sprawę jego kursantów powinna rozstrzygnąć druga z instytucji.
W legnickiej szkole Marka K. na kierowców szkoliło się też wielu lubinian. Teraz zastanawiają się czy uzyskane w ten sposób prawo jazdy nie starci ważności. Wiele wskazuje na to, że kierowcy mogą spać spokojnie. Prokuratura, która zakończyła już w tej sprawie postępowanie, jest zdania, że sprawę powinien rozstrzygnąć urząd miasta, który zajmuje się wydawaniem dokumentów.
Magistrat nie ukrywa, że nie wie czy będzie w ogóle analizował sytuację, bo równie dobrze może zająć się tym prokuratura.
44-letni instruktor Marek W. w grudniu 2009 roku został zatrzymany przez legnicką policję. Prowadził samochód oznakowany jako „nauka jazdy” pod wpływem alkoholu. Jak się okazało nie miał też prawa jazdy, które zostało mu zatrzymane w 2006 roku. Sądownie zabroniono mu też kierowania wszelkimi pojazdami na trzy lata.
Dalsze postępowanie wykazało też, że Marek W. prowadził zajęcia praktyczne i teoretyczne w szkole nauki jazdy, pomimo skreślenia go w 2008 roku z ewidencji instruktorów. W związku z tym wystawiał poświadczające nieprawdę zaświadczenia dla kursantów. Dokumenty o ukończeniu teoretycznego lub praktycznego egzaminu odebrało łącznie ponad 500 kursantów.