Zmotoryzowani zdają się nie zauważać znaków, które pojawiły się w mieście kilka miesięcy temu. Dalej jeżdżą na pamięć i tym samym łamią przepisy. – Bardzo często dzieje się tak na łączniku ulic Sikorskiego z Odrodzenia – przyznaje naczelnik lubińskiej drogówki Andrzej Barna.
W ubiegłym roku na czas remontu ul. Odrodzenia wprowadzono tam ruch dwukierunkowy. Trzy miesiące temu wszystko wróciło do normy. Tymczasem większość kierowców dalej jeździ tam według starych zasad i nie zauważyła tej zmiany.
Podobnie jest na ul. Polnej, równoległej do Jana Pawła II. Kierowcy lekceważą znaki zakazu i tym samym utrudniają przejazd zmotoryzowanym, którzy respektują kodeks drogowy.
Mundurowi przypominają, że za jazdę pod prąd kierowcom grozi mandat od 20 do 500 zł.