Kolejną wycieczkę trzeba było odwołać. Tym razem jednak nie ze względu na niesprawny autobus, ale z powodu kierowcy, który nie rejestrował czasu swojej pracy.
– Wczoraj policjanci z ruchu drogowego zostali poproszeni o kontrolę autokaru i kierowcy, który miał zawieźć dzieci na wycieczkę. Kierowca autobusu okazał dokumentację, z której wynikało, że wykonuje kursy na trasach do 50 kilometrów, a co za tym idzie, zgodnie z przepisami, nie jest wtedy wymagana rejestracja czasu pracy kierowcy – informuje aspirant sztabowy Jan Pociecha, rzecznik lubińskiej policji.
Policjanci sprawdzili jednak urządzenie rejestrujące czas pracy, które zamontowane było w autobusie. Okazało się, że kierowca wykonał kilka kursów przekraczających 50 km.
– Tym samym złamał przepisy o konieczności rejestracji czasu swojej pracy i poświadczył nieprawdę w dokumentach – dodaje aspirant sztabowy Jan Pociecha.
Wycieczka z Lubina nie wyjechała, a kierowcy może grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Również wczoraj na wycieczkę nie mogły pojechać przedszkolaki z gminy Rudna. W tamtym przypadku autobus był niesprawny.