LUBIN/KRAJ. Na piłkarskich forach aż zawrzało. A wszystko za sprawą dziennikarza sportowego Mateusza Borka, który w jednym z programów publicznie oznajmił, że polscy podatnicy, łącznie z nim samym, finansują klub Zagłębie Lubin. A ten jak wiadomo nie jest w najlepszej kondycji. „Zagłębie Fanatyków” przesłało więc do dziennikarza list otwarty z wyjaśnieniami i żądaniem sprostowania. Zamiast tego usłyszeli jedynie, że redaktor dziękuje za „bardzo przyjazny, merytoryczny i pozbawiony chamstwa list”.
We wspomnianym piśmie kibice grzecznie, ale rzeczowo tłumaczą dziennikarzowi, że mija się z prawdą. Mają też nadzieję, że przedmiotowa wypowiedź nie nosiła znamion stronniczej publicystyki, a była efektem zwyczajnej nieznajomości poruszanego tematu.
– W Polsce zdarza się, że niekiedy podatnicy dokładają od siebie do klubów piłkarskich. Dzieje się tak wtedy, kiedy przekazują różnego rodzaju obowiązkowe świadczenia pieniężne na rzecz gminy, posiadającej udziały w klubie. (…) Niewykluczone, że tą drogą nawet pan Mateusz Borek nieświadomie "łoży" na którąś z drużyn, na pewno jednak nie jest to Zagłębie. Podobnie rzecz się ma do licznych stadionów w Polsce, budowanych m.in. z podatków lokalnych bądź ogólnopolskich. Z całą stanowczością podkreślamy, że także i w tym przypadku, pan redaktor do stadionu Zagłębia nie dołożył ani złotówki – podkreślają kibice z oficjalnym oświadczeniu.
– Odnośnie krytycznej oceny Zagłębia Lubin w kontekście właściciela, którym jest lubińska spółka KGHM przypominamy, że co prawda państwo jest ustawowym właścicielem bogactw naturalnych, ale spółka zgodnie z obowiązującą literą prawa od ich wydobycia i przerobienia odprowadza do budżetu kraju ogromne sumy pieniędzy pod postacią danin i podatków. Skarb Państwa natomiast od lat zmniejsza udziały w spółce i dziś jego pozycja w akcjonariacie kształtuje się na poziomie około 30 procent – wyjaśniają kibice.
W ostatnim programie dziennikarz odniósł się do listu fanów miedziowych. Nie było jednak oczekiwanych wyjaśnień, a jedynie krótka wzmianka. – Wzburzyli się lekko kibice, kiedy powiedzieliśmy, że nasze podatki idą na Zagłębie, które jest mocno powiedziałbym południowo-amerykańskie, afrykańskie, czeskie, słowackie czy bułgarskie – mówi Mateusz Borek. – Doprecyzowano tam ( w liście – przy. red.) przepisy prawne i rzeczywiście jest to nie do końca tak, że nasz podatek idzie od razu na Zagłębie. Natomiast my patrzymy na futbol szerzej i nie chcemy nikogo atakować – to jedyny komentarz dziennikarza.