Jak podaje „Puls Biznesu” Krzysztof Skóra, prezes KGHM, nie ma węża w kieszeni. Doprowadzając do odwołania swojego zastępcy, Maksymiliana Bylickiego, firma, którą zarządza, wyda sporo pieniędzy na odprawę.
Bylicki nie jest już wiceprezesem KGHM, ale na otarcie łez po utracie dobrej posady dostał sporą sumkę. Odwołany wiceprezes, bliski współpracownik braci Kaczyńskich, przez ponad dwa lata pobierał w KGHM pensję wysokości około 35 tys. zł, plus kilkutysięczne premie wypłacane kwartalnie. Zgodnie z kontraktem, jako odwołany członek zarządu, otrzyma odprawę wysokości równowartości dziewięciu pensji, czyli, wraz z premiami, ponad 400 tys. zł. To nie wszystko. Jako bezrobotny były wiceprezes przez rok, w ramach odszkodowania za zakaz pracy u konkurencji, na jego konto wpływać będzie około 15 tys. zł.
Prezes KGHM zamierza podobny prezent zrobić Markowi Fusińskiemu, wiceprezesowi ds. finansowych. Już wcześniej występował z wnioskiem o jego odwołanie, jednak nie zgodziła się na to rada nadzorcza spółki. Jak informowaliśmy, wniosek ma być po raz kolejny poddany głosowaniu — na posiedzeniu rady 22 listopada.
Więcej w „Pulsie Biznesu”