Większą kontrolę wobec firm wykonujących zlecenia w kopalni zapowiada zarząd KGHM. Podwyższenie standardów ma zapobiec wypadkom, do których coraz częściej dochodzi przy pracy pod ziemią.
Ostatni taki wypadek miał miejsce w ubiegłym miesiącu. W wyniku detonacji materiału wybuchowego trzech mężczyzn zostało rannych, a jeden zginął na miejscu. Wszyscy byli pracownikami Przedsiębiorstwa Usług Górniczych i Budowlanych Częstochowa, które wykonywało prace na rzecz KGHM.
Według wstępnych opinii lubińskiej prokuratury zawinił człowiek. Takich sytuacji chce właśnie uniknąć zarząd Polskiej Miedzi.
– Wiele firm zabiega o kontrakty w KGHM, a ponieważ rywalizacja jest duża, szukają sposobów na obniżenie kosztów – mówi wprost Ryszard Janeczek, wiceprezes miedziowego holdingu. – Niestety, często oszczędza się na bezpieczeństwie pracowników, dlatego teraz szykujemy się do wprowadzenie jeszcze wyższych standardów. Dokładniej przyjrzymy się firmom, których pracownicy wykonują prace pod ziemią – zapewnia.
Zarząd spółki nie ukrywa, że firmy, które nie przestrzegają zasad bezpieczeństwa pracy, będą wykluczane z przetargu.
– Powiemy takiemu wykonawcy wprost: nie kwestionujemy waszej jakości pracy, ani oferowanych cen, ale nie spełnienie podstawowego wymogu, jakim jest higiena pracy, eliminuje wasze przedsiębiorstwo – ucina wiceprezes Janeczek.
