KGHM. Nowy minister niewiele zmieni

14

Rzecznik Praw Obywatelskich zajmie się sprawą niepowołania przedstawicieli załogi do rady nadzorczej KGHM. – To dowód, że sprawa wciąż jest przedmiotem dochodzenia sprawiedliwości. Może w końcu znajdzie się instytucja, która spowoduje, że prawo w tym kraju będzie przestrzegane – komentuje Józef Czyczerski, szef miedziowej Solidarności.

Pracownicy biura rzecznika poinformowali, że sprawa zostanie dokładnie przeanalizowana. Wówczas rzecznik praw obywatelskich oceni czy istnieją podstawy do podjęcia dalszych działań.

A sprawa niepowołania przedstawicieli załogi w nadzorze Polskiej Miedzi ciągnie się już od dawna. Ponad miesiąc temu dwóch związkowców – Józef Czyczerski i Leszek Hajdacki – znów zostali wybrani przez górników, aby reprezentowali ich interesy w radzie nadzorczej. I ciągle czekają na powołanie.

– Zapisy mówią, że powinniśmy być powołani niezwłocznie. Tak jak to zrobili, kiedy poprzednim razem wybrali swoich fikcyjnych przedstawicieli. Po 21 dniach od wyborów byli już powołani. A teraz celowo wszystko przeciągają. Pewnie czekają do czerwca na zwykłe posiedzenie walnego zgromadzenia akcjonariuszy – uważa Józef Czyczerski.

Sytuację dodatkowo komplikują zmiany w rządzie. Premier Donald Tusk odwołał dotychczasowego ministra skarbu Mikołaja Budzanowskiego. Nominację na jego miejsce otrzymał wiceministrer administracji i cyfryzacji Włodzimierz Karpiński.

– Nie za bardzo wierzę w to, że teraz coś się zmieni. Był już minister Grad i Budzanowski i żaden z nich nie przestrzegał prawa. A ustawa mówi wyraźnie: wybory są wiążące dla akcjonariuszy. To oznacza, że przedstawicieli załogi trzeba powołać. – A to co się dzieje pokazuje, że mając pieniądze i władzę, można zmienić znaczenie słowa „wiążące” – dodaje.


POWIĄZANE ARTYKUŁY