KGHM: negocjacje płacowe zatrzymane

19

Nie został wyznaczony termin kolejnej rundy negocjacji płacowych w KGHM. Zarząd spółki zwrócił się do związkowców z prośbą o przedstawienie jednolitego stanowiska w sprawie oczekiwanej podwyżki wynagrodzeń. Stanowisko jest, ale zabrakło pod nim podpisu reprezentacji Związku Zawodowego Pracowników Technicznych i Administracji „Dozór”.

„Dozór” proponuje, by oprócz zwiększenia o 100 złotych stawki pierwszej kategorii osobistego zaszeregowania zwiększyć również pensje w pozostałych grupach płacowych. W tym drugim przypadku wzrost miałby charakter procentowy, w oparciu o wskaźniki ustalone z pracodawcą.

– Wbrew pozorom ta propozycja jest korzystna dla całej załogi, bo pracowników zatrudnionych na najniższych stawkach zaszeregowania po prostu nie ma – mówi Michał Brysik, przewodniczący ZZPTiA „Dozór". – A proszę też zwrócić uwagę na różnice w sposobach premiowania – pracownicy fizyczni mogą otrzymać do 70 procent premii zwykłej i do 20 kolejnych procent za tzw. roboty preferencyjne. Pracownicy dozoru w najlepszym wypadku mogą liczyć na 35 procent premii. I dosyć często zdarzają się sytuacje, w których pracownik dozoru, ponoszący przecież olbrzymią odpowiedzialność, finalnie zarabia mniej, niż pracownik szeregowy.

Brak pełnej zgody między związkowcami uniemożliwia kontynuowanie negocjacji, bowiem zgodnie z zakładowym układem zbiorowym pracy w KGHM do wprowadzenia jakichkolwiek zmian płacowych potrzebne jest porozumienie wszystkich central związkowych.

– Pracodawca oczekuje wspólnego stanowiska w tej sprawie, a na tym dokumencie zabrakło tylko podpisu pana Brysika. Do tej pory nie kwestionował propozycji, jakie strona związkowa składała zarządowi i nie wiem, dlaczego z jego strony nastąpiła tak wyraźna odmowa. Uważam, że w tej konkretnej sytuacji zarząd powinien wziąć pod uwagę zdanie większości organizacji związkowych – komentuje Józef Czyczerski, przewodniczący miedziowej „Solidarności”. Szef tego związku na kopalni Polkowice-Sieroszowice, Bogusław Szarek dodaje: – Takim postępowaniem pan Brysik blokuje szybkie wprowadzenie podwyżek, na które pracownicy czekają już od długiego czasu.

Wtóruje im Ryszard Zbrzyzny, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego: – Brak wspólnego stanowiska sprawia, że negocjacje stanęły w miejscu i dopóki zarząd nie otrzyma propozycji akceptowanej przez wszystkie związki, nie ma mowy o ich wznowieniu. My nie zrezygnujemy z postulatu podwyżki o sto złotych na każdej kategorii zaszeregowania.

Te zarzuty Michał Brysik stanowczo odpiera i podkreśla, że propozycja jego związku leży w interesie całej załogi Polskiej Miedzi: – Pan przewodniczący „Solidarności” Bogusław Szarek uważa, że wszyscy pracownicy powinni otrzymać podwyżkę stawki osobistego zaszeregowania w równej kwocie, co w powiązaniu z premiowaniem jest krzywdzące dla dozoru i administracji. Jednocześnie informuję, że pan przewodniczący Szarek zarobił 340 tysięcy zł w 2015 roku; jest to informacja ze skonsolidowanego sprawozdania finansowego za 2015 rok – mówi szef „Dozoru”.

Dopóki trwa spór między samymi związkami, strony nie wrócą do stołu negocjacyjnego. Natomiast KGHM zgodnie z przyjętymi przez siebie zasadami nie komentuje przebiegu rokowań w czasie, gdy one jeszcze trwają.


POWIĄZANE ARTYKUŁY