Każdy dziś mógł poczuć się jak strażak

1594

Podobno każdy mały chłopiec marzy o tym, by zostać strażakiem. Dziś mógł spełnić to marzenie i przez chwilę poczuć się jak strażak: zajrzeć do wnętrza wielkich czerwonych wozów, a nawet zasiąść na chwilę za ich kierownicą. To jedna z wielu atrakcji, jakie czekały na wszystkich – nie tylko tych najmłodszych – na dzisiejszym Festynie Strażackim, który odbył się na lubińskich błoniach.

To wydarzenie nieodmiennie cieszy się ogromnym zainteresowaniem lubinian. Wydaje się, że Festyn Strażacki lubią również jego główni bohaterowie, czyli tutejsi strażacy. W tym roku odbyła się już siódma edycja tej imprezy.

– To wielka atrakcja dla mieszkańców, a szczególnie dla najmłodszych. Mogą tutaj zobaczyć samochody strażackie, posiedzieć w tych samochodach, porozmawiać ze strażakami, zadać wszystkie pytania, jakie im przyjdą im do głowy, i uzyskają na nie odpowiedzi. Dodatkowo mamy pokazy sprawności strażaków w zakresie ratownictwa medycznego, technicznego, działań gaśniczych. Są konkursy dla dzieci i dorosłych z nagrodami – wylicza Eryk Górski, komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Lubinie.

Frajdę miały nie tylko dzieci, ale i dorośli. Z zaciekawieniem przyglądali się sprzętowi, jakim obecnie podczas akcji posługują się strażacy. Czy to trudny zawód? – padło pytanie. Jak mówi komendant lubińskiej straży, to raczej służba, choć z dumą dodaje, że chętnych, by wstąpić w szeregi lubińskiej straży nie brakuje.

– Są takie nabory, że mamy kilku chętnych na jedno miejsce – mówi komendant Eryk Górski. – W straży nie mamy kokosów, więc pracują tu ci, którzy faktycznie chcą być ratownikami, którzy chcą udzielać pomocy, nie żądając zbyt wygórowanej wypłaty za to. To jest służba – dodaje.

Adrian Rabura w lubińskiej straży pracuje od 1,5 roku, wcześniej przez około 8 lat działał w Ochotniczej Straży Pożarnej. Dziś ma stopień starszego strażaka i przyznaje, że nigdy nie miał wątpliwości, że właśnie to chce robić.

– Zdecydowałem się dlatego, że zawsze chciałem pomagać ludziom, jest to dla mnie bardzo ważne w życiu, żeby świadczyć pomoc ludziom, a straż dała mi na to szansę – mówi Adrian Rabura. – Jest to praca bardzo wymagająca. Musimy zawsze być w gotowości, niezależnie czy jesteśmy na służbie, czy poza nią. Zawsze staramy się pomagać, jak tylko potrafimy. Jest to odpowiedzialna praca, ale bardzo satysfakcjonująca – podkreśla.

Wiele osób przechodzi podobną drogę, jak Adrian, najpierw jest marzenie małego dziecka o byciu strażakiem, później przychodzi zaangażowanie w działanie w Ochotniczej Straży Pożarnej, a następnie część z ochotników robi kolejny krok – wstępując do Państwowej Straży Pożarnej.

W tej chwili w lubińskiej straży pożarnej zatrudnionych jest 62 strażaków.

– Z tego 44 plus dwóch dowódców pracuje w jednostce ratowniczo-gaśniczej, która na trzy zmiany po 24 na 48 godzin czuwa nad bezpieczeństwem mieszkańców – mówi komendant Eryk Górski. – W powiecie lubińskim mamy też 20 jednostek Ochotniczej Straży Pożarnej. Jest to w granicach 300 druhów i druhen. Mamy czynnych już ponad 30 druhen, które biorą udział w działaniach ratowniczo-gaśniczych – dodaje.

Dzisiejszy festyn nie ograniczał się do strażackich atrakcji. Na koniec odbyły się również koncerty. Wystąpili DJ Soina, a jako gwiazda Lanberry.


POWIĄZANE ARTYKUŁY