#Kaskomania – lubińska akcja dla małej Gai

1442

Wiecie jak to jest chodzić w kasku na głowie przez kilka lub kilkanaście godzin dziennie? 8-letnia Gaja z Lubina nie ma innego wyjścia. Choruje na padaczkę lekooporną i zdarza się, że ma ataki nawet 15 razy dziennie. Jest jednak szansa na wyleczenie. Ludzie dobrego serca postanowili pomóc i tak zrodziła się akcja społeczna „Gaja od górników i przyjaciele” lub w skrócie #Kaskomania.

Fot. Archiwum rodziny Gai

Ta akcja powstała w geście solidarności z 8-letnią Gają, ale jednocześnie ma za zadanie rozpropagować zbiórkę na jej leczenie.

Nałóżcie kask (może być górniczy, rowerowy, narciarski itp.) na 5 minut w geście solidarności z Gają, nagrajcie w nim filmik wspierający zrzutkę dla Gai, a następnie zamieście go w mediach społecznościowych i udostępnijcie z linkiem do zbiórki!

– zachęcają pomysłodawcy, jednocześnie zapraszając w czwartek, 17 października, o godzinie 15 pod pomnik Wyżykowskiego, oczywiście w kaskach, gdzie lubinianie wspólnie nakręcą filmik, który później trafi do sieci.

Fot. Archiwum rodziny Gai

– Wiemy, że nie wszystkim będzie pasować ten termin i godzina, dlatego zachęcamy też do samodzielnego nagrywania filmików i udostępniania wraz z linkiem do zbiórki dla Gai oraz choć symbolicznej wpłaty na portalu pomagam.pl – mówi Katarzyna Marcinek, współorganizatorka przedsięwzięcia. – Ta akcja powstała z potrzeby serca – przyznaje. – Znam mamę Gai, Anię i gdy usłyszałam historię dziewczynki, postanowiłam pomóc. Wraz z grupą znajomych wymyśliliśmy taki nasz challange – dodaje.

Dla Gai kask to codzienność. Nosi go z powodu ataków, których dziennie ma nawet 15, a wcześniej zdarzało się, że ich liczba dochodziła nawet do 50. Nie jest łatwo tak funkcjonować, dziewczynka jest poobijana, miała szytą głowę, wybite zęby…

Pierwszego ataku padaczki Gaja dostała, gdy miała 4 miesiące. Od tamtej pory nieodłączną częścią jej życia są leki i lekarze. W poruszającym wpisie na pomagam.pl jej mama opisuje historię choroby, przyznając, że są momenty lepsze, ale i gorsze:

W wieku 2,5 lat podajemy następny, nowy lek na padaczkę – po dwóch miesiącach nie ma śladu po Gai. Zostało tylko ciało. Płacz trwający do 3. urodzin, zero kontaktu nawet wzrokowego. Gaja nie wie, że Gaja to ona. Nie wie, do czego służą zabawki, co z nimi trzeba zrobić. Kładę książeczkę, popatrzy, nawet nie dotknie. To był praktycznie mój koniec…

– pisze mama dziewczynki, u której stwierdzono Zespół Lennoxa-Gastaut.

Teraz pojawiła się nadzieja – w Niemczech znalazł się lekarz specjalista, który może usunąć ognisko padaczki w mózgu dziecka. Potrzebne są jednak pieniądze. Już same konsultacje i wyjazd to duże koszty. Na portalu pomagam.pl ruszyła zbiórka.

– Niech Gaja żyje jak każde inne dziecko i biega z wiatrem we włosach. Pokażmy solidarność naszego regionu, brać górnicza… Liczymy na Was. Kto jak kto, ale Wy wiecie, co oznacza ciągłe niebezpieczeństwo. Mała Gaja też to wie, ale razem możemy to zmienić – piszą organizatorzy akcji.

Zbiórka prowadzona jest TUTAJ.

Gaję można znaleźć na FB TUTAJ.


POWIĄZANE ARTYKUŁY