LUBIN/WARSZAWA. – Dzisiejsza pikieta lubinian pod budynkiem parlamentu przyniosła efekt! – poinformowali nas o godz. 19.45 jej uczestnicy. – Właśnie ściągnięto punkt dotyczący podatku od kopanin i na najbliższych posiedzeniach Sejmu nie będzie on rozpatrywany – donoszą przemarznięci, zmęczeni, ale usatysfakcjonowani manifestanci.
Dokładnie o 8.30 rozpoczęła się pikieta pod Sejmem. Kilkuset mieszkańców Lubina i okolicznych miejscowości chce uświadomić posłom, co sądzi o podatku od kopalin, który chce wprowadzić polski rząd, a który obciąży przede wszystkim KGHM.
– Zaczęliśmy tak wcześnie, bo na godzinę 9 zaplanowano obrady Sejmu – mówi Krzysztof Maj, wicestarosta powiatu lubińskiego.
Wchodzącym do budynku Sejmu parlamentarzystom wręczane są zielone i czerwone kartki. Na jednych są wypisane plusy, na drugich minusy wprowadzenia tego podatku.
W pikiecie biorą udział również regionalni samorządowcy, między innymi prezydent Lubina Robert Raczyński, starosta lubiński Tadeusz Kielan, przewodniczący rady powiatu i miejskiej Adam Myrda i Andrzej Górzyński.
Wczoraj przedstawiciele samorządów, związków pracodawców, związków branżowych i zawodowych brali udział w posiedzeniu sejmowej komisji finansów publicznych.
– Prosiliśmy o rzetelną dyskusję w sprawie nowego podatku od kopalin, który w opinii wielu środowisk jest potrzebny, ale formuła zaproponowana przez Ministerstwo Finansów jest bardzo zła – dodaje Maj. – Do tej pory te cztery grupy raczej „rywalizowały” w stanowieniu nowego prawa, tym razem wspólnie chciały przedstawić uwagi i swoje opinie. Niestety komisja finansów nie zgodziła się na publiczną debatę z ekspertami i podobnie jak w przypadku ACTA procedura prac nad ustawą pominie głos opinii publicznej.