Karkut: Miał być hit, a był kit!

21

Końcówka drugiej połowy w wykonaniu KGHM Metraco Zagłębia Lubin była najciekawszym momentem w pojedynku z SPR-em Lublin. Wtedy miedziowe dostały skrzydeł i zaskakiwały rywalki skutecznością i szybkością. Zabrakło kilku minut, aby z porażki zrobił się remis. Ostatecznie jednak ekipa Bożeny Karkut przegrała 29:33.

Dorota Małek była pierwszą zawodniczką, która zdobyła bramkę w spotkaniu. W 8. minucie rywalki wygrywały 4:1. Po kwadransie gry niewiele się zmieniło w grze gospodyń. Zagłębie goniło wynik, a Lublin powiększał konto bramkowe. Do przerwy goście prowadzili 16:9.

W drugiej odsłonie meczu pierwszą bramkę zdobyła Kinga Byzdra. Na dziesięć minut przed końcową syreną, miedziowe przegrywały 17:29. Wtedy zawodniczki z Lubelszczyzny, pewne siebie nieco spuściły z tonu. Ostatnie pięć minut należało do Zagłębia. Podopieczne Bożeny Karkut odrobiły sporą stratę i szybko doprowadziły do stanu 28:32. Było już jednak za późno na wyciągnięcie choćby remisu i ostatecznie KGHM Metraco Zagłębie Lubin przegrało z Lublinem, 29:33.

– Początek spotkania to wiele stuprocentowych sytuacji, które nie wykorzystałyśmy, a tego w takich meczach nie wolno robić, bo kończy się to bramką dla przeciwnika. Przez pierwsze trzydzieści minut moje rozgrywające nie oddały za dużo rzutów. Myślę tu o Kindze Byzdrze i Ani Pałgan. Miał być hit, a był kit z naszej strony – skomentowała Bożena Karkut, szkoleniowiec KGHM Metraco Zagłębia Lubin. – Nie było za dużo rzutów z drugiej linii, sporo błędów. To zadecydowało, że SPR wyciągał kontry – dodała Kinga Byzdra, rozgrywająca lubińskiego zespołu.

Po spotkaniu odbyła się pierwsza historyczna konferencja prasowa piłki ręcznej w Lubinie. Przy wspólnym stole zasiedli Bożena Karkut, Kinga Byzdra, Edward Jankowski oraz Dorota Małek.

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY