Karetka na sygnale jak taksówka

28

Dzwonią z bólem głowy, zęba czy po prostu chandrą. Pracownicy pogotowia ratunkowego odbierają dziennie kilkanaście takich telefonów z Lubina. Do większości przypadków karetki wyjeżdżają niepotrzebnie.

– Statystycznie ponad połowa telefonów nie dotyczy czegoś poważnego – przyznaje dyrektor legnickiego pogotowia ratunkowego, Andrzej Hap. – Osoby, które dzwonią z bólem zęba czy głowy potrafią się jeszcze awanturować. Często padają też nieodpowiednie epitety – dodaje.

Niektórzy dzwonią, bo nie chce im się czekać w kolejce u lekarza. – Pogotowie nie wypisuje recept, karetkę wzywa się tylko wtedy, gdy jest zagrożenie zdrowia lub życia – podkreśla Andrzej Hap.


POWIĄZANE ARTYKUŁY