Już 7 czerwca wybory do Parlamentu Europejskiego. Kandydaci poszczególnych partii jeżdżą obecnie po kraju reklamując siebie i zachęcając do pójścia do urn. Lubin odwiedził ostatnio profesor Ryszard Legutko. Spotkał się z prezydentem Robertem Raczyńskim.
Choć profesor Legutko pochodzi z Krakowa i z tym miastem jest ściśle związany, to do europarlamentu kandyduje z Dolnego Śląska.
– Decyzja startowania w wyborach, czy to na poziomie samorządu, parlamentu krajowego czy parlamentu europejskiego, jest trudna, bo jest to wielki amalgamat problemów, przez które trzeba się przebijać – mówi Ryszard Legutko. – Duży wysiłek trzeba też włożyć w nawiązanie kontaktu z wyborcami. Zwłaszcza, że ludzie są trochę zniechęceni do polityki, a także, co widać wyraźnie, są mało zainteresowani polityką europejską i instytucjami europejskimi. Te wszystkie sondaże, które pokazują, że grozi nam niska frekwencja, są tego dowodem. Moja rola polega nie tylko na tym, żeby przekonać co do mojej osoby, co do racji PiS, ale również że warto angażować się w wybory do Parlamentu Europejskiego, który choć znajduje się daleko i nie jest parlamentem w ścisłym tego słowa znaczeniu, jest instytucją ważną i powinniśmy czynnie włączyć się w formowanie jego kształtu.
Legutko chce w europarlamencie zająć się przede wszystkim dwiema sprawami: instytutem technologicznym i drogą S3.
– Droga S3 powinna wejść w system europejskich korytarzy transportowych – mówi. –Przegraliśmy batalię, aby tutaj było centrum instytutu technologicznego. Natomiast ciągle sa szanse, żeby tutaj był jego węzeł. O to trzeba zadbać.
Prof. Ryszard Legutko to polski naukowiec i polityk, profesor filozofii, publicysta, autor książek o tematyce społeczno-politycznej, tłumacz i komentator dzieł Platona, senator i wicemarszałek Senatu VI kadencji, przez trzy miesiące w 2007 minister edukacji narodowej, były sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Z Lubina tylko trzy osoby ubiegają się o mandat w europarlamencie: Lidia Jarmułowicz, Piotr Borys i Piotr Cybulski.
RED