Kamery na drodze krajowej nr 3 zostały włączone i urządzenia do odcinkowego pomiaru prędkości rejestrują już kierowców. Na razie jednak nikt nie dostanie mandatu za przekroczenie prędkości. System jest bowiem dopiero testowany.
– Kamery będą robić zdjęcia kierowcom, ale bez żadnych konsekwencji dla nich – mówi Adrian Kurza z Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego. Nie jest jednak w stanie nam powiedzieć, jak długo mogą potrwać te testy i kiedy dokładnie system zostanie uruchomiony normalnie. – Na pewno ruszymy do końca roku – dodaje, unikając sprecyzowania terminu.
W całej Polsce urządzenia do odcinkowego pomiaru prędkości zamontowane zostały w 29 miejscach. Na razie tylko 13 z nich zostało odebranych przez CANARD, w tym te w Lubinie. A wszystkie muszą zostać uruchomione w tym samym czasie.
Zanim urządzenia w Lubinie zaczną działać normalnie, pojawią się w ich okolicach znaki informujące o pomiarze prędkości.
Przypomnijmy, że w Lubinie odcinkowy pomiar prędkości będzie prowadzony na nieco ponad 2-kilometrowym odcinku. Jadąc w kierunku Polkowic, na urządzenia opatrzone w kamery natrafimy tuż za salonem BMW. Pomiar skończy się z kolei przy szybie Bolesław. Jadąc od Polkowic, pomiar prowadzony jest odwrotnie, czyli od szybu Bolesław do salonu BMW.
Kamery rejestrują moment wjechania i wyjechania pojazdu. Na podstawie czasu przejazdu wyliczana będzie średnia prędkość.
Niektórzy lubinianie uważają, że Główny Inspektorat Transportu Drogowego dziwnie wybrał miejsce. – Czy rzeczywiście jest tutaj aż tak niebezpieczne i aż tak dużo wypadków? – pyta jeden z naszych Czytelników.
– Miejsca, w których zlokalizowano urządzenia do odcinkowego pomiaru prędkości, zostały wytypowane na podstawie opracowania wykonanego przez specjalistów z Politechniki Gdańskiej i Politechniki Krakowskiej – tłumaczy Adrian Kurza.