Kamczatko, nadchodzę!

38

Cel Kamczatka. Takie wyzwanie postawił sobie Mateusz Rogalski. Zadanie to nie byle jakie, bowiem lubinianin trasę ponad 17 tysiąca kilometrów chce pokonać na motorze.

 

Wszystko zaczęło się od miłości do motoryzacji i podróży. Mateusz Rogalski, lubinianin, politolog z wykształcenia, a historyk z zamiłowania od dawna marzył o podróży na Kamczatkę i o zwiedzeniu Rosji, która go pasjonuje. – Dzięki mojej wyprawie zobaczę Rosję, która od dawna mnie fascynuje. To jeden z krajów, nie do końca odkrytych, miejscami wciąż dziewiczy, a sama Kamczatka ma księżycowy krajobraz. Magadan, miasto do którego zmierzam, jest wysuniętym najdalej na wschód miastem. Tam zsyłano wielu polskich jeńców, nawet znajduje się tam pomnik upamiętniający ich. To miejsce to właśnie cel mojej podróży – wyjaśnia Mateusz Rogalski.

Jednak taka wyprawa kosztuje i to niemało. Podróżnik część pieniędzy już zebrał, jednak na wymarzoną podróż wciąż brakuje. – W tej chwili rozmawiam ze sponsorami, Te rozmowy są naprawdę na różnych etapach. Niektórzy wciąż się zastanawiają. Bardzo pomaga mi Automobilklub Legnica, który mnie wspiera oraz, którego jestem członkiem i załatwia spotkania z różnymi sponsorami. Między innymi to dzięki niemu mam kontakt z organizacją pożytku publicznego – Automobilklubem Opole. Może oni zrobią dla mnie subkonto. Będę miał numer konta, na który powiedzmy moi znajomi i osoby, które będą chciały wesprzeć moją podróż i przekażą na nie jeden procent swojego podatku. – mówi Mateusz.

Motocyklista w czasie trzech miesięcy podróży ma do pokonania ponad 17 tysięcy kilometrów. Dziennie planuje pokonywać około 450 kilometrów. To jest jedynie założenie, bo może się okazać, że trasa jest naprawdę trudna i w ciągu dnia przejedzie jedynie kilkadziesiąt kilometrów. Na tak ogromny dystansie, w obcym kraju wiele może się zdarzyć. – Czytałem wiele relacji ludzi, którzy przebyli tę trasę. Przede mną był pewien pan z Warszawy, który robił taka trasę jaką ja zamierzam, oprócz tego relacje ekip dwu, trzyosobowych i wszyscy pisali, że to co tam najbardziej zrobiło na nich wrażenie, oprócz biedy, jest ogromna życzliwość.

Mateusz w podróż swojego życia planuje wyruszyć w czerwcu tego roku. O przygotowaniach lubinianina do wyprawy będziemy informować Państwa na bieżąco.
 


POWIĄZANE ARTYKUŁY