LUBIN/WARSZAWA. Zabrakło tylko czterech głosów, by komisja finansów publicznych zgodziła się na wysłuchanie publiczne, w sprawie podatku od kopalin, którym rząd chce obciążyć KGHM. – Skoro posłowie nie chcą słuchać naszych argumentów, zdecydowaliśmy się zorganizować pikietę – zapowiada wicestarosta Krzysztof Maj, który uczestniczył dziś w posiedzeniu komisji.
Pikieta ma się odbyć jutro o godzinie 8.30 przed budynkiem Sejmu. Swój udział zapowiedziało w niej około 200 lubinian i mieszkańców całego regionu, w tym prezydent Lubina Robert Raczyński oraz radni miejscy i powiatowi. – Zaczynamy tak wcześnie, bo na godzinę 9 zaplanowano obrady Sejmu. Parlamentarzystom rozdamy czerwone i zielone kartki, na których wypisaliśmy plusy i minusy wprowadzenia tego podatku – tłumaczy Krzysztof Maj.
Pikieta to ostateczność. Samorządowcy oraz pracodawcy liczyli, że nie trzeba będzie jej organizować, bo członkowie komisji finansów publicznych, która odbywała się dziś w Sejmie, dadzą się przekonać do wysłuchania publicznego. Do tego pomysłu próbował ich przekonać m.in. przewodniczący rady powiatu lubińskiego Adam Myrda czy Aleksander Kabziński, szef Pracodawców Rzeczypospolitej Polskiej.
– Wielokrotnie spieraliśmy się na tej sali w różnych sprawach, zdania były różne. Dziś wszyscy: samorządowcy, pracodawcy i związkowcy przyjmujemy to samo stanowisko, wszyscy wiemy, że w tej ustawie jest wiele złego, ale nikt nas nie chce wysłuchać – przekonywał posłów.
– Ale większość posłów, w tym parlamentarzyści PO z naszego regionu, którzy są członkami komisji, nie chcieli nas słuchać. Wniosek przepadł stosunkiem głosów 20 do 24. Nasz następny krok to pikieta – podsumowuje Maj.