Jubileusz taekwondoków

1302

35 lat Koreańskiej Sztuki Walki w Lubinie. Jak podkreśla założyciel klubu, powstanie KKSW w naszym mieście to nieco dzieło przypadku, ale właśnie tak narodziła się idea, która połączyła wielu różnych ludzi jedną pasją.

35 lat Teakwon-do w Lubinie to brzmi bardzo dumne. Jakby miał pan sięgnąć pamięcią do początków tej sztuki walki w naszym mieście to jak to się zaczęło?

Waldemar Dolecki: W 1983 roku, wróciłem z Wrocławia do Lubina gdzie przez krótki okres trenowałem Taekwon-do ITF, w naszym mieście wszyscy trenowali karate Kyokushinkai, Wśród nich był mój brat i jego koledzy. Nie byłem ortodoksyjny jeśli chodzi o odmianę sztuki walki, którą miałbym uprawiać. Więc zjawiłem się na zajęciach karate w I LO, gdzie instruktorem był Stanisław Sudoł. Rozpocząłem pracę w MDK, gdzie wkrótce  powstała sekcja karate. Potem z Markiem Cieleniem utworzyliśmy klub Budo. Trenowaliśmy karate Kyokushnkai, karate Shotokan,  Kendo i wreszcie Taekwon-do. Kiedy po studiach ze stolicy Dolnego Śląska wrócił mój kolega Krzysztof Banaś (trenował u Andrzeja Bryla III Dan we Wrocławiu). Pozostało tylko Taekwon-do, od 1985 roku byliśmy filią AZS politechniki Wrocławskiej, a potem już pod nazwą Klub Koreańskiej Sztuki Walki otrzymaliśmy samodzielną rejestrację jako stowarzyszenie kultury fizycznej w 1991 roku. Pierwszy Ogólnopolski Turniej Kwalifikacyjny do kadry KKSW organizował już w kwietniu 1987 roku. Pierwszy medal Mistrzostw Polski Taekwon-do dla Lubina zdobył Dariusz Bednarski  w walkach do 82kg, podczas I MP, które odbyły się w Lublinie w 1988 roku. Lublin stał się stolicą Taekwon-do ITF, tam z naszym udziałem,  22.02.1986 roku powstała Społeczna Rada Klubów i Sekcji Taekwon-do ITF, z niej w 1991 roku powstał Polski Związek Taekwon-do.

Gdzie zaczęliście trenować na początku i jaką grupą?

Waldemar Dolecki: Ciekawostką jest fakt, że inauguracyjny trening Taekwon-do poprowadziłem będąc jeszcze zawodnikiem karate. Gdyż na pierwsze zajęcia nie dojechali instruktorzy z Legnicy (tam już wtedy działa sekcja Taekwon-do, która potem zmieniła profil na kick-boxing). Zapisy i trening odbyły się w SP nr 8. Przez wiele lat naszą podstawową salą treningową były obiekty Zespołu Szkół Górniczych przy Legnickiej (teraz KEN). Ale prócz Legnickiej przewędrowaliśmy, przez wiele obiektów, aby zadomowić się w I LO. Co do poziomu zainteresowania, to na początku grupy liczyły ponad 100 osób. Potem następowała naturalna selekcja i pozostawała tylko część najbardziej wytrwałych i przekonanych do takiej formy aktywności fizycznej. Wtedy grupa zaawansowana trenowała nawet 6 razy w tygodniu.

Taekwon-do to między innymi techniki specjalne. Ta sztuka walki znana jest przede wszystkim z kopnięć z wyskoku.

Waldemar Dolecki: Tak sobie wszyscy sztukę walki stworzoną przez Generała Choi Hong Hi, kojarzą. Twórca Taekwon-do na seminariach szkoleniowych, w których brałem udział wraz z grupą lubińskich zawodników, wyjaśniał, że technik wykonywanych rękami jest więcej. Jednak, zarówno podczas pokazów gdzie głównie się skacze  jak i system punktacji w walce sportowej, gdzie wyżej oceniane są kopnięcia, może tworzyć takie wrażenie. Taekwon-do jako sport, to: układy, walka, techniki specjalne, testy siły (rozbicia) i walka aranżowana. Egzaminy na stopnie Kup i Dan, obejmują te wszystkie elementy szkoleniowe, plus samoobronę i wiedzę teoretyczną. Trzeba być dosyć wszechstronnym. Ale zgadzam się, zawodnicy Taekwon-do dobrze kopią. 

Michał Łuszczewski, Natalia Niedźwiedź, Jakub Bartecki, Gaweł Szczęsny czy Paweł Półtorak. Wielu wychowanków KKSW Lubin szkoliło się pod pana okiem.

Waldemar Dolecki: Wymienieni przez pana redaktora moi zawodnicy, to jest któreś z kolei pokolenie trenujących. Wypada wymienić lubińskich medalistów Mistrzostw Świata i Europy: Katarzyna Żołędziewska-Jężak, Ewa Mościszko, Marzanna Pawlik, Elżbieta Gromek, Angelika Jesionka, Tomasz Pilarz, Grzegorz Jężak, Paweł Latus, Tomasz Golis, Maciej Lulek, Łukasz Chyra, Łukasz Murawiecki, Michał Szpich, Bartek Bartecki, Patryk Łukasiewicz. W Lubinie swoją przygodę z Taekwon-do zaczynał obecny trener kadry mężczyzn i trener LKT Legnica Łukasz Stawarz. W klubie 23 osoby zdały na czarne pasy, trzy z w/w posiadają stopień IV Dan. Do pierwszego egzaminu na stopnie uczniowskie w ciągu 35 lat przystąpiło 1328 osób. Trenujących było więcej, ale część nie dotrwała do pierwszej promocji.

Była reprezentantka Polski  Katarzyna Żołędziewska–Jężak W dorobku sportowym ma medale mistrzostw świata czy Europy, Juniorów i Seniorów w trzech konkurencjach Taekwon-do: walkach, układach i technikach specjalnych. Trener obserwował jej rozwój. Jak opisze drogę wojownika wyżej wspomnianej zawodniczki?

Waldemar Dolecki: Katarzyna w swojej karierze zawodniczej zdobyła 56 medali Mistrzostw Świata i Europy Juniorów i Seniorów. Starty w trzech tak różnych konkurencjach Taekwon-do, świadczą o wybitnej wszechstronności Pani Katarzyny. Pierwszy egzamin Taekwon-do zdała po roku treningów w czerwcu 1987 roku. I Dan zdobyła w 1993roku, stopień IV Dan w 2016. Jest trenerem II klasy Taekwon-do, absolwentką AWF w Białej Podlaskiej. Ukończyła kursy specjalistyczne dotyczące prowadzenia zajęć z małymi dziećmi – „Taekwon-do Kids” i kurs dla prowadzących grupy osób w wieku bardzo dojrzałym, program nazywa się „Harmony”. Jako zawodniczka uznawana była za jedną  z  najlepiej operujących technikami nożnymi w Europie. Zostało jej to do dnia dzisiejszego. Ostatni sukces międzynarodowy to zdobycie złota w Pucharze Europy w 2017 roku w walkach  do 50kg. Na tych samych zawodach startowała jej 12 letnia córka. Jest bardzo pracowita i zaangażowana w to co robi, zarówno jako zawodniczka, a teraz jako trener grup dziecięcych Taekwon-do Kids. Historia jej kariery zawodniczej i trenerskiej jest ściśle spleciona z historią klubu. Bardzo się cieszę, że mogę obserwować jak pracuje z małymi dziećmi.

Trzydzieści dwa medale mistrzostw Europy w Taekwon-Do ITF zdobyli w Mariborze reprezentanci Polski z panem w roli jednego ze szkoleniowców. Wspomnienia z tym wydarzeniem?

Waldemar Dolecki: Mistrzostwa Europy w Mariborze w 2018 roku były, zwieńczeniem 24 letniej pracy z kadrą duetu trenerskiego Ozimek i Dolecki. Rezygnując z funkcji trenera kadry nie znałem jeszcze planów Polskiego Związku co do mojej osoby. Od wielu lat wchodzę w skład władz związku, Ustawa o sporcie zabrania łączenia funkcji więc miałem tylko skupić się na pracy działacza. Dlatego też, start w Słowenii, miał pewien wydźwięk sentymentalny.  Kończyła się wspaniała przygoda, podczas, której drużyny mężczyzn od 1995 do 2005 a potem kobiet od 2005 do 2018 roku dominowały w Europie i na Świecie. Nasi podopieczni zdobyli: 8 tytułów Mistrzów Świata Seniorów w walkach drużynowych, 4 tytuły Mistrzów Świata Seniorów w konkurencji drużynowych testów siły i drużynowych technikach specjalnych, 4 tytuły Mistrzów Świata Juniorów w konkurencji walk drużynowych, 6 tytułów Mistrzów Świata Juniorów w drużynowych układach, technikach specjalnych i testach siły, 20 finałów Mistrzostw Europy Seniorów, z czego 17 zakończyło się zdobyciem złotego medalu. 16 tytułów Mistrzów Europy Seniorów w drużynowych technikach specjalnych, 9 tytułów Mistrzów Europy Seniorów w układach drużynowych, 6 tytułów Mistrzów Europy Seniorów w drużynowych testach siły, 10 tytułów Mistrzów Europy Juniorów w walkach drużynowych, 7 tytułów Mistrzów Europy Juniorów w drużynowych technikach specjalnych, 6 tytułów Mistrzów Europy Juniorów w drużynowych układach, 6 tytułów Mistrzów Europy Juniorów w drużynowych testach siły. Drużyny seniorów i  juniorów trzykrotnie zdobyły tytuł najlepszej drużyny Mistrzostw Świata. W mistrzostwach Europy, nasi podopieczni po tytuł najlepszej drużyny sięgali 18 razy w kategorii seniorów i 12 razy w kategorii juniorów. Jak widać jest co wspominać. Te złote medale wymuszały na organizatorach odegranie naszego hymnu, więc trochę pośpiewaliśmy Mazurka Dąbrowskiego przez te 24 lata.  Jak wcześniej mówiłem nie znałem wszystkich planów Związku co do mojej osoby, jak się okazało władze PZTKD postanowiły osłodzić mi rozstanie z kadrą i od 2019 roku pełnię społecznie funkcję kierownika reprezentacji. Czyli dalej jestem przy drużynie narodowej na imprezach mistrzowskich i mogę być naocznym świadkiem historii jaką tworzą nasi szkoleniowcy i zawodnicy.

Zespół KKSW Lubin reprezentował także Tomasz Pilarz. Medale podczas Grand Prix Polski czy zdobycie wyższego stopnia mistrzowskiego. Lubin miał powody do dumy.

Waldemar Dolecki: Dokładnie, sukcesy indywidualne zawodników przekładały się na powołania do kadry. Jak już wcześnie wspominałem 15 naszych wojowników reprezentowało Polskę, w Mistrzostwach Europy i Świta. Łączny dorobek naszych lubińskich kadrowiczów to 223 medale, w tym 49 indywidualnych mistrzostw, globu i starego kontynentu. W najlepszych czasach na 6-osobową drużynę zdobywającą medale, dwóch zawodników było z Lubina. Rekordowo w Korei Północnej podczas Mistrzostw Świata Juniorów w walkach drużynowych na złoto zapracowało aż trzech juniorów z KKSW. To była ciężka i nerwowa walka, w półfinale pokonaliśmy gospodarzy. Ciekawostka, oprócz trzech zawodników i trenera w naszej ekipie, lekarzem drużyny był doktor Zbigniew Szpich. Od wielu lat Prezes naszego klubu.  Do trofeów na arenie międzynarodowej trzeba by doliczyć medale Pucharów Europy i Świata oraz międzynarodowych mistrzostw różnych państw w jakich braliśmy udział. Ale takiej statystyki szczegółowej nie prowadzimy, ze względu na to, że  tam startują nie tylko drużyny narodowe, ale też kluby czy regiony.

W ramach reprezentacji Dolnego Śląska w Pucharze Europy seniorów i juniorów w Rumunii wystartował Patryk Łukasiewicz. W rywalizacji międzynarodowej spisał się wtedy według mnie znakomicie.

Waldemar Dolecki: Ja nie mogłem pojechać na te zawody, ale historie o starcie Patryka obrosły u bezpośrednich obserwatorów tych wydarzeń legendą. Patryk jest tytanem pracy a jednocześnie obdarzony został doskonałymi warunkami fizycznymi. W Rumuni startował w wadze do 78 kilogramów, zazwyczaj startuje w kategorii do  70kg. Śmiałem się, że był najedzony i szczęśliwy stąd jego duży luz w czasie walki. Ten luz przełożył się na szybkość i niesamowite zmiany tempa podczas walki, to zaskakiwało przeciwników. W tym roku Patryk już był na zgrupowaniu kadry na przełomie stycznia i lutego. Potem zdobył medal na Pucharze Polski, ale kolejne stary zostały odwołane. Teraz trzeba czekać i trzymać formę.

Silnym punktem Klubu Koreańskiej Sztuki Walki z Lubina były i są dzieci, a więc najmłodsi adepci tej sztuki. Z roku na rok są coraz to bogatsi o wiedzę.

Waldemar Dolecki: Od dłuższego czasu wiek adeptów rozpoczynających treningi Taekwon-do obniża się. Stąd programy dedykowane dla dzieci, nawet od 4 roku życia. Ciekawe zajęcia pozwalają na utrzymanie zainteresowania treningiem przez wiele lat. Nim się młody człowiek spostrzeże, osiąga wiek młodzika i może startować w rywalizacji sportowej, na początek układy i techniki specjalne. Granicznym momentem jest chwila przejścia do grupy juniorów młodszych, tam już zaczynają się walki. Staram się nie namawiać do udziału w sparingach, inicjatywa powinna wyjść od samego zawodnika. Zakładam, że Taekwon-do jest sztuką walki, inaczej mówiąc sposobem na życie, a sport jest dla chętnych mających potrzebę sprawdzenia się. Potężna pracę z dziećmi robi trener Katarzyna. Jej zajęcia Kids cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem. Potem najstarsze dzieci przechodzą do grup prowadzonych według programu szkoleniowego Taekwon-do. Najmłodsi zdają na żółty pas po czterech latach zajęć. Jeśli będą kontynuować treningi, to być może wyrosną następni mistrzowie koreańskiej sztuki walki.

35 lat to wielki bagaż doświadczeń, ale jedno się chyba nie zmienia? Zaangażowanie młodych wojowników do Taekwon-do?

Waldemar Dolecki: To zaangażowanie trzeba podsycać, nowymi metodami szkoleniowymi, nowym sprzętem pomocnym w treningu. Wszystko się rozwija i doskonali. Podobnie jest z procesem szkoleniowym. Dostosowanie programów szkoleniowych do grupy wiekowej, podział na grupy różniących się poziomem zaawansowania i wiekiem. W klubie mamy 5 grup Taekwon-do i 7 grup Kidsów. Ten podział pozwala na dość precyzyjne dostosowani materiału szkoleniowego do każdej grupy. Dużym wsparciem dla mnie jest pomoc przy realizacji procesu szkoleniowego, starszych najbardziej utytułowanych zawodników. Tomek Pilarz prowadzi dwa razy w tygodniu zajęcia z grupą zaawansowaną, sam jest w doskonałej formie sportowej i potrafi swoją postawą pobudzić do działania innych. Kupujemy dużo dobrego sprzętu, kolorowego i bardzo bezpiecznego. Dzięki temu nawet najcięższy trening, nie jest monotonny. Zajęcia musza sprawiać radość, nawet jeśli pot zalewa oczy.

Phillip Rhee to aktor urodzony w rodzinie koreańsko-amerykańskiej. Znany może być między innymi z filmu „Najlepszy z najlepszych”. Zawsze mocno podkreśla ważność sztuk walki w swoim życiu. Jest także posiadaczem 6 dana w Taekwon-do. Czy zdobywanie poziomów doświadczenia to ciężka droga, ale czy przynosi korzyści w życiu, tak jak podkreśla wspomniany aktor?

Waldemar Dolecki: W 2012 roku Phillip Rhee i jego brat Simon Rhee, byli specjalnymi gośćmi Pucharu Świata Seniorów i Juniorów Taekwon-do ITF w Brighton. Zostali poproszeni o dekorację zwycięzców. Wcześniej prowadzili seminarium techniczne dla Angielskiej Federacji Taekwon-do. Odnosząc się do słów aktora, dotyczących roli sztuk walki w jego życiu. Przypominam sobie jak Generał Choi Hong Hi tłumaczył czym różnią się sztuki walki od sportów walki. W sporcie jest technika i regulaminy sportowe, w sztukach walki jest jeszcze coś co Twórca Taekwon-do nazywał moralnością, czy filozofią życia. To są fundamentalne zasady, które obowiązują, każdego trenującego, zarówno w sali treningowej jak i w codziennym postepowaniu. W tym znaczeniu Phillip Rhee miał rację, jeśli podchodzimy poważnie i z pełnym zrozumieniem wszystkich aspektów związanych z praktykowaniem sztuki walki, to muszą mieć wpływ na nasze życie. Generał opisując idealnego trenera, mówił że powinien tak nauczać, by nawet kiedy już go zabraknie, to uczniowie myśląc o nim cytując jego słowa, dalej się będą uczyć.  Generał Choi Hong Hi zmarł w 2002 roku, a ja  nadal w swoje trenerskiej praktyce powołuję się na wiedzę przekazaną przez Twórcę  oraz mojego największego Nauczyciela Taekwon-do.

Czego życzyć KKSW Lubin na kolejne 35 lat i czy taki jubileusz będziecie świętować?

Waldemar Dolecki: W sytuacji w jakiej jesteśmy w chwili obecnej to największym moim życzeniem jest powrót wszystkich moich zawodników na salę sportową i spokojny trening. Nie jestem zwolennikiem hucznych uroczystości. Ale na pewno spotkamy się, aby w jak największym gronie  byłych i obecnych zawodników klubu powspominać dawne czasy. Zorganizujemy wewnętrzny turniej dla najmłodszych adeptów Taekwon-do. W planach mamy ogólnopolskie seminarium  szkoleniowe.

Z Waldemarem Doleckim rozmawiał Mariusz Babicz.

Fot. Archiwum prywatne KKSW Lubin

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY