Przejechał już pół tysiąca kilometrów, a jeszcze wiele przed nim – Lubin odwiedził dziś 35-letni Rudolf Szczyn z Sopotu. Na rowerze przemierza całą Polskę, by uzmysłowić ludziom, żeby szanowali pszczoły.
– Pszczoły wymierają. Trzeba zrobić wszystko, by o nie zadbać. Bo to one dbają o naszą przyrodę – z taką informacją 35-latek odwiedził naszą redakcję. I od razu zaraził cały zespół swoją pozytywną energią. Trudno bowiem uwierzyć, że ktoś „z miłości do robali” (jak sam się wyraził) jedzie przez Polskę na rowerze. I to zimą.
– Bo ja jestem kochankiem zimy. Kocham zimę – śmieje się Rudolf. – Mieszkam w Sopocie, ale wyruszyłem ze Świnoujścia. Moim celem jest Lublin. Dziś jestem u was, a dalej jadę na Wrocław – opowiada.
Ale przesłanie, z którym jedzie, jest bardzo ważne. Wszystko w ramach akcji „Jedziemy na miodzie”.– W ostatnich latach w Polsce i na świecie wymiera coraz więcej pszczół. W ciągu ostatnich 20 lat populacja pszczół spadła u nas o ponad połowę. Obecnie żyje u nas tylko 800 tys. rodzin, a powinno być dwa miliony – opowiada podróżnik.
Adresatów swojej akcji 35-latek dzieli na dwie grupy: rolników i tych, którzy cenią zdrowy tryb życia. – Jeśli jesteś rolnikiem, nie stosuj oprysków w dzień, kiedy pszczoły i inne owady zapylające latają nad polami. I ogranicz stosowanie chemikaliów, bo powoduje to wymieranie pszczół – podkreśla rowerzysta. – I jedzmy miód. Bo daje nam dużo energii. A w Polsce ciągle je się go za mało, pięć razy mniej niż na przykład w Austrii – podkreśla podróżnik.
Podczas podróży Rudolfowi towarzyszy dziewczyna. Ale tylko wtedy, kiedy może zwolnić się z pracy. Na ogół jedzie jednak sam. I tak już od miesiąca. – A wkrótce dołączą do mnie znajomi. Ale to już trochę dalej – dodaje.
Więcej informacji o akcji na stronie: http://jedziemynamiodzie.org/