W pierwszym meczu półfinału Pucharu Polski piłkarki ręczne Interferii Zagłębia Lubin wygrały na własnym parkiecie z SPR-em Safo Lublin 30:29 (19:17). Rewanż zostanie rozegrany w najbliższą środę w Lublinie.
Wynik meczu już po pół minucie gry otworzyła Elżbieta Olszewska. Chwilę
później bramkę zdobyła Klaudia Pielesz i było 2:0. W 4. minucie rzut
karny i szansę na pierwszą bramkę dla SPR-u zmarnowała Dorota
Maleczewska, na drodze której stanęła Natasz Tsvirko, jednak
kilkanaście sekund później pierwsze trafienie dla przyjezdnych stało
się faktem. Pierwszą bramkę dla drużyny z Lubelszczyzny zdobyła Sabina
Włodek, a drugą Ewa Damięcka i mieliśmy remis 2:2. W 6. minucie
lubinianiki znów prowadziły dwoma bramkami – 4:2, a w 8 ponownie był
remis – 4:4. Wymiana ciosów trwała do 15. minuty, kiedy na tablicy
wyników było 10:8 dla SPR-u. W tym czasie kołowa Interferii Aleksandra
Jacek zdążyła zarobić dwie dwuminutowe kary i w dalszej części gry
została zmieniona przez Agnieszkę Ziółkowską, która zagrała naprawdę
dobre zawody. Niestety przewaga lubelskiej drużyny wciąż rosła i w 23.
minucie wynosiła już cztery bramki – 17:13. Końcówka pierwszej połowy
to zdecydowana przewaga podopiecznych Bożeny Karkut, które w tej części
gry nie dały już sobie rzucić bramki, pokonując przy tym Magdalenę
Chemicz sześciokrotnie. Do przerwy 19:17 na korzyść Interferii…
Niestety kolejny raz początek drugiej połowy okazał się
bolączką dla lubinianek, które zamiast powiększać przewagę seryjne
marnowały nadarzające się okazję do zdobycia bramki. Rywalki
wykorzystały niemoc "Miedziowych" w ataku i szybko odrobiły straty. W
33. minucie na tablicy wyników był remis 20:20 i podobnie jak na
początku pierwszej połowy zaczęła się wymiana ciosów. Wynik cały czas
oscylował w okolicach remisu, a żadnej z drużyn nie udało się
wypracować przewagi większej niż dwubramkowa, chociaż zarówno
Interferie jak i SPR miały na to szanse. W bramkach obydwu drużyn
świetnie spisywały się bramkarki. Po stronie Interferii Natasza
Tsvirko, a po stronie SPR-u Magdalena Chemicz. Udane interwencje
golkiperek nie zdawały się na wiele, gdyż zawodniczki obydwu drużyn nie
radziły sobie w ataku, a często, jak w przypadku lubinianek, na drodze
do bramki stawał słupek lub poprzeczka. Na pięć minut przed
zakończeniem spotkania podopieczne Bożeny Karkut prowadziły 29:28 i
miały dużą szansę na podwyższenie wyniku, gdyż grały w przewadze dwóch
zawodniczek. Niestety w tym czasie nie udało się lubiniankom pokonać
Magdaleny Chemicz, ale i same nie pozwoliły rywalkom na zdobycie
bramki. Do czasu… W 59. minucie, kiedy SPR był już w komplecie Ewa
Damięcka zdobyła 29. bramkę dla swojej drużyny, a chwilę późnię za faul
taktyczny musiała otrzymała czerwoną kartę i musiała opuścić parkiet. I
kiedy wydawało się, że spotkanie zakończy się remisem dziesięć sekund
przed końcową syreną zwycięską bramkę dla Interferii zdobyła Elżbieta
Olszewska.
Interferie: Tsvirko, Czarna – Niedośpiał 1, Załęczna 6, Pielesz 1,
Semeniuk 2, Ziółkowska 4, Obrusiewicz 4, Gunia 1, Jakubowska, Olszewska
4, Jacek 1, Kordić 4, Jochymek 2.
SPR: Chemicz, Pierzchała – Malczewska E., Malczewska D., Włodek 7, Damięcka 7, Majerek 5, Marzec 7, Duran 3, Tyda, Skrzyniarz.