Jedno zwycięstwo za mało…

22

Drugie spotkanie 1/8 finału PZP, w którym KGHM Metraco Zagłębie Lubin podejmowało Byasen Trondheim, było szansą na pozostanie w europejskich pucharach. Jednak odrobienie tak dużej straty wydawało się prawie niemożliwe. Podopiecznym Bożeny Karkut, pomimo starań, nie udała się ta sztuka, ale pozostawiły po sobie dobre wrażenie wygrywając na własnym podwórku.

Pierwszą bramkę w spotkaniu zdobyła Marta Tomac. Dwie minuty później, Kaja Załęczna doprowadziła do remisu 1:1. Norweżki odpowiedziały dwoma celnymi trafieniami, autorstwa Idy Alstad oraz wcześniej wspomnianej Marty Tomac.

Goście prezentowali bardzo silną linię obrony, z którą lubinianki miały często problem. Jednak zespół Byasem, również był zatrzymywany przed polem karnym Izabeli Czarnej. Miedziowe wyszły na prowadzenie za sprawą Kai Załęcznej w 19. minucie pojedynku. Było 6:5. Do siatki rywalek celnie rzucały jeszcze, Anna Pałgan, Natalia Ciepłowska i ponownie kapitan Zagłębia Lubin. Do przerwy, gospodynie wygrywały 10:9.

Już na początku drugiej odsłony meczu, dwie minuty kary dostała Anna Pałgan. W tym czasie, Norweżki rzuciły jedną bramkę i prowadziły 11:10. Niedługo po tym, Jelena Bader doprowadziła do remisu, 11:11. Podopieczne Valerego Putansa w 42. minucie pojedynku, wygrywały 16:13.

Lubinianki w ciągu pięciu minut zdołały się przełamać i wyszły na prowadzenie 17:16. Do końca spotkania nie dały już sobie odebrać przewagi i wygrały ostatecznie 23:19. Choć ten rezultat nie pozwolił miedziowym pozostać w PZP, to zwycięstwo na pewno będzie dla nich chociaż niewielką osłodą.

– Cieszę się, że dziewczyny podjęły temat. Na pewno po takim spotkaniu jak w Norwegii, nie łatwo się podnieść, ale zwycięstwo tutaj z nimi można zaliczyć na plus – podsumowała rywalizację Bożena Karkut, trener KGHM Metraco Zagłębie Lubin – Minusem na pewno jest to, że nie przeszłyśmy dalej, natomiast plusy są takie, że godnie się rozstałyśmy z Pucharem Zdobywców Pucharów – dodała Joanna Obrusiewicz, KGHM Metraco Zagłębie Lubin.
 


POWIĄZANE ARTYKUŁY