Jedni dla zabawy inni dla wyniku. Za nami bieg barbórkowy

3920

36. Bieg Barbórkowy o Lampkę Górniczą przeszedł do historii. Wśród pań, na metę pierwsza dystans 10 kilometrów pokonała Monika Jackiewicz, natomiast wśród panów Raman Adamovich.

Ponad 1000 uczestników stanęło na linii startu

Ponad tysiąc uczestniczek i uczestników w różnym wieku, rodzice z dziećmi w wózkach biegowych, a nawet czworonogi. W takim składzie i przy wspaniałej aurze odbył się kolejny bieg o lampkę górniczą organizowany przez KGHM i RCS Lubin.

– To jest tradycyjny biegi, który inauguruje obchody górnicze. Ten bieg jest dla regionu szczególny. Pojawia się sporo ludzi z poza regionu, a nawet zza granicy – podkreśla Romuald Kujawa z RCS Lubin.

Polacy, Ukraińcy, a nawet Marokańczycy. Bieg barbórkowy od wielu lat przestał być wyłącznie lokalną inicjatywą. Dziesięciokilometrową trasę pokonują śmiałkowie z całego świata. Dla jednych sprawdzenie własnej dyspozycji, a dla drugich wynik i nagrody finansowe to cel w tej inicjatywie. Wszystkich łączy jednak pasja do biegania, dokładnie tak jest również w przypadku medalistki mistrzostw Europy z Monachium – Moniki Jackiewicz.

– Trasa nie jest łatwa, ale każdy ma taką samą. Jestem tutaj drugi raz, ale wygrałam po raz pierwszy, a więc cieszę się bardzo. Każdemu polecam bieganie – podkreśla mistrzyni Polski w maratonie.

– Dobra trasa, fajna trasa. Pierwszy raz biegam w Polsce. Fajna pogoda i trasa – przyznał reprezentujący Achilles Leszno – Raman Adamovich, zwycięzca w kategorii OPEN Mężczyzn, który wbiegł na metę po 29 minutach.

Joanna Łukasik z Rakowic Wielkich przygodę z bieganiem rozpoczęła całkiem niedawno, ale jak podkreśliła, stało się to jej miłością i teraz sprawdza się na dużych dystansach.

– Przygotowuję się do mojego drugiego maratonu, gdzie osiemnastego wylatujemy do na Cypr. Jak powiedziałam, będzie to mój drugi maraton, a moja życiówka z Warszawy to 3:57. Jak na pierwszy raz i bieganie całkiem krótko bo drugi sezon to nieźle – podkreśla trener lekkiej atletyki, która stanęła na podium w swojej kategorii i w Lubinie startowała po raz drugi.

Lubiński pięściarz Paweł Furia Czyżyk wziął udział w biegu ze swoją ekipą ratowników

Niektórzy wzięli udział w biegu pełniąc rolę „zajączka”, a więc prowadzącego innych zawodników. Taką misję miał między innymi triathlonista Marcin Ławicki. – Dzisiaj doskonale się bawiłem. Pełniłem rolę pacemakera, czyli polskiego zajączka, czyli mojemu podopiecznemu nadawałem tempo i chroniłem go od wiatru. Zrobił piękną życiówkę, a dla mnie było to po prostu większe tempo treningowe – podkreśla lubiński triathlonista.

Kategorie w jakich nagradzano biegaczy to między innymi OPEN Kobiet i Mężczyzn, od kategorii wiekowej U20 do U60, najmłodszych i najstarszych biegaczy, a także całe rodziny i kategorie pracowników KGHM. 

Szczegółowe wyniki pod linkiem: super-sport

Fot. Mariusz Babicz


POWIĄZANE ARTYKUŁY