Jeden bocian nie odleciał

9

GMINA LUBIN. Choć zima coraz bliżej, nie odleciał do ciepłych krajów – w Kłopotowie nadal mieszka bocian. – Szkoda by było, żeby coś mu się stało, a raczej przecież nie przetrzyma u nas zimy – martwi się sołtys wsi Andrzej Bartnik.

 

Sołtys nie pamięta, żeby kiedyś wcześniej już to się zdarzyło. – Przylatują do nas bociany, ale zawsze przed zimą odlatują – dodaje. Ten został. I na razie całkiem dobrze sobie radzi, ale i w tym roku nie było jeszcze prawdziwych chłodów.

Dokarmiają go też mieszkańcy, ale ptak woli sam polować. Gdy ktoś próbuje się do niego zbliżyć, ucieka. – Sąsiadka mówiła, że rzucała mu kukurydzę, ale on nie będzie jej jadł, przecież jest mięsożerny – mówi sołtys Kłopotowa.

Mieszkańcy wsi, która gości boćka, martwią się, że gdy przyjdą chłody i zima, ptak tego nie przeżyje. Poprosili o pomoc władze gminy.

– Na razie, dopóki ptak sam sobie radzi, lata i znajduje pożywienie, nie możemy nic zrobić – wyjaśnia Janusz Łucki, rzecznik gminy Lubin. – To przecież dzikie zwierzę. Jednak jeśli bocian nie odleci i zostanie w Kłopotowie, przyjdzie zima i nie będzie mógł sobie poradzić, nie znajdzie jedzenia i zmarnieje, wynajmiemy firmę, która przewiezie go do Myśliborza w powiecie jaworskim. Znajduje się tam schronisko oraz ośrodek dydaktyczny – Centrum Edukacji Ekologicznej CEEiK „Salamandra” – które zajmuje się dzikimi zwierzętami. Już tam dzwoniliśmy i dowiedzieliśmy się wstępnie, że przyjmą bociana z Kłopotowa – dodaje.

Na razie bociek ma się bardzo dobrze i zdaje się nie przejmować, że zima coraz bliżej. Noce spędza na kominie opuszczonego domu w Kłopotowie. A w dzień, jak mówią mieszkańcy wsi, gdzieś lata.


POWIĄZANE ARTYKUŁY