LUBIN. Ponad osiem tysięcy złotych kosztowały nadajniki GPS, które kilka tygodni temu zamontowano prawie we wszystkich pojazdach służbowych starostwa. Urządzenia mają monitorować miejsca, w których znajduje się pojazd i kontrolować zużycie paliwa.
– GPS-y zamontowaliśmy ponad miesiąc temu – informuje sekretarz urzędu, Tymoteusz Myrda. – Takie urządzenia mają firmy transportowe. Dzięki nim nie będzie problemu z rozliczeniem paliwa na kartach drogowych – dodaje.
Starostwo powiatowe posiada siedem pojazdów. Urządzenia znajdują się w pięciu samochodach osobowych i jednym ciągniku.
Jedynie służbowe auto starosty pozbawione jest nadajnika GPS. – Tym samochodem jeżdżę nie tylko ja, ale też sporadycznie pozostali pracownicy. Nie muszę kontrolować członków zarządu, a tym bardziej siebie samego – tłumaczy starosta Tadeusz Kielan.