Jak niepełnosprawni radzą sobie w czasie epiedemii?

1228

Czas epidemii jest trudny dla nas wszystkich. Przez osłabioną odporność szczególnie narażone są osoby niepełnosprawne, dlatego od dłuższego czasu przebywają w domach. Gdy nie mają regularnych zajęć, ważna jest dla nich pomoc, a nawet sam kontakt z terapeutami.

Warsztaty Terapii Zajęciowej „Promyk” i „Słoneczko” mają około 50 podopiecznych. Niepełnosprawni z Lubina nie biorą udziału w zajęciach od około miesiąca.

– Od samego początku pracujemy zdalnie z naszymi podopiecznymi. Robią to przede wszystkim terapeuci za pomocą wszystkich portali, jakie są dostępne. Głównie chodzi o to, aby osoby niepełnosprawne czuły, że są cały czas potrzebne. Dla nich to inspiracja, aby ćwiczyć w domu. Bez tego kontaktu siedzą zamknięci w czterech ścianach, które są dla niepełnosprawnych jak więzienie. Nawet głos terapeuty w tym czasie jest ważny. W domu nasi podopieczni mogą rysować, obecnie wykonują rzeczy na święta z materiałów, które znajdą w domu. Są to jajeczka, koszyki, niektórzy szydełkują, ale, jak już mówiłem, najważniejszy jest sam kontakt – mówi Dariusz Jankowski, prezes stowarzyszenia przyjaciół i rodziców osób niepełnosprawnych „Równe Szanse” w Lubinie.

Wsparcie psychologiczne, a także rehabilitacja są kluczowe dla niepełnosprawnych. Kilka tygodni przerwy, może oznaczać nawet kilka miesięcy regresu w pracowaniu z podopiecznymi ośrodka.

– Nasza rehabilitantka przekazuje ćwiczenia, które można wykonywać w domu. Zaleca m.in. zajęcia z kijem czy podrzucanie piłek. Ruch jest bardzo ważny. Dla osób, które nie mogą ćwiczyć jest to tragedia. Mięśnie zastygają, mam informacje od rodziców, że u niektórych dzieci zdarzają się duże bóle w nocy – dodaje Jankowski.

– Mam kontakt telefoniczny z wieloma podopiecznymi i to, co od nich usłyszałem jest bardzo budujące. W całym kraju wiele osób lekceważy obecną sytuację, a nasi podopieczni z defektem intelektualnym fantastycznie odnajdują się tych okolicznościach i je rozumieją. Są obdarzeni dużym rozsądkiem i stosują się do zaleceń, a nawet przekazują je innym. Podziwiam ich za to – zaznacza Jarosław Przygodzki, kierownik WTZ „Promyk” w Lubinie.

Oto efekty codziennej pracy oraz zadania podopiecznych Warsztatów Terapii Zajęciowej „Promyk” i „Słoneczko”.

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY