Jak księża przepuścili trzy miliony dolarów

21

Gdzie zniknęły wyłudzone przez salezjan miliony? Rąbka tajemnicy uchyla Ryszard Cz.

Podczas ubiegłotygodniowej rozprawy 13 oskarżonych w głównym wątku afery salezjańskiej, zeznawał makler Ryszard Cz. Opowiadał, w jaki sposób stracił trzy miliony dolarów, inwestując pieniądze za pośrednictwem austriackiej firmy.

– Poznałem się z salezjanami w połowie lat dziewięćdziesiątych – zeznawał Ryszard Cz. – Wiedzieli, że potrafię inwestować pieniądze. Zacząłem to robić dla nich w 1999 r.

Makler wybrał austriacką firmę WFT, mającą uprawnienie do inwestowania polskich pieniędzy za granicą. Przekazał Austriakom 3 miliony dolarów. Od zysków miał mieć prowizję. Ale wszystkie pieniądze przepadły.

– Latem zadzwonił do mnie jeden z księży i powiedział, że potrzebny jest mu milion dolarów – opowiadał oskarżony. – Poszedłem zrealizować wypłatę, ale w domu maklerskim usłyszałem, że nie ma takiej możliwości. Nazajutrz okazało się, że firma, w której zainwestowałem pieniądze salezjan, ma problemy finansowe.

Makler wraz z jednym z księży pojechał do Austrii sprawdzić, jak się mają ich interesy. Tam okazało się, że siedziba firmy mieści się w małym domku. Nie zastali nikogo. Była to firma założona tylko po to, żeby oszukiwać ludzi. Ryszard Cz. zapewniał, że nie wiedział, iż pieniądze które inwestował, pochodzą z kredytów. Myślał, że salezjanie mają wolne środki z odroczonych terminów płatności za budowę kościoła.

Na ławie oskarżonych obok Ryszarda Cz. zasiada drugi makler i 10 salezjan. Wszystkim prokuratura zarzuca udział w zorganizowanej grupie przestępczej. W latach 1999-2001 wyłudzili kredyty lombardowe o wartości 418 milionów zł. Dotychczas nie spłacono 130 milionów zł.

Salezjanie wydawali pieniądze na spłatę pożyczek, inne inwestycje kościelne, nieruchomości i grę na giełdzie. Sporo pieniędzy wydostało się za granicę.

Więcej w dzisiejszym wydaniu Panoramy Legnickiej.

red


POWIĄZANE ARTYKUŁY