Zwycięstwem gospodarzy 32:24 zakończyło się trzecie, decydujące spotkanie ćwierćfinałowe play-off z Zagłębiem Lubin. Wiślacy pokonali zespół Jerzego Szafrańca i awansowali do półfinału, gdzie spotkają się z AZS AWFiS Gdańsk. Zagłębie zagra o miejsca 5-8.
– Gratuluję Wiśle zwycięstwa. Myślę, że ten ćwierćfinał był godny gry aktualnych jeszcze mistrzów i wicemistrzów Polski. Niestety nie mamy już szansy na obronę medalu. Mam tylko taką cichą nadzieję, żeby zespół z tej ćwiartki zdobył Mistrzostwo Polski. Całym sercem będę Wam kibicował. Jeśli chodzi o mecz, rozgrywał się on w głowach zawodników. Po naszym zwycięstwie w Lubinie dzisiejsze spotkanie musiało wyłonić zespół, który awansuje dalej. Pierwsze kilkanaście minut było bardzo nerwowe w naszym wykonaniu. Mieliśmy kilka doskonałych sytuacji, jednak Morten stanął na wysokości zadania, a moim zawodnikom brakło trochę zimnej krwi, gdyż niektóre sytuacje można było inaczej rozstrzygnąć. Choćby sama końcówka pierwszej połowy gdzie była szansa by zejść do szatni ze stratą dwóch bramek, jednak Bartek Tomczak nie zdobył bramki w sytuacji 200-tu procentowej. Newralgicznym punktem tego meczu była 25 minuta przy stanie 10:9 poprosiłem o czas, po czym w przeciągu minuty tracimy trzy lub cztery bramki i zrobiło się 14:9. Potem to już była walka: z jednej strony na zmniejszenie wyniku, a z drugiej na jego utrzymanie. Jeszcze raz gratuluję Wiśle, która miała więcej atutów, miała więcej możliwości. U nas wyraźny był brak Adriana Anuszewskiego, który doznał kontuzji w środowym meczu. W tym momencie moje pole manewru było zdecydowanie mniejsze niż trenera Jensena. Te mecze były też i pewną lekcją dla mojego zespołu, dla młodych zawodników, którzy wchodzą, próbują. Myślę, że za 2-3 lata będziemy godnym przeciwnikiem dla Was, aby ponownie walczyć jak równy z równym i sprawić sporą radość swoim kibicom i sympatykom piłki ręcznej w Polsce – powiedział po meczu Jerzy Szafraniec.
Źródło: www.wisla.plock.pl
LL