Pierwszą publiczną debatę z udziałem dyrektorów kopalń, prezesów koncernów energetycznych i profesorów wyższych uczelni zorganizowano wczoraj we Wrocławiu. Do podjęcia rzeczowych rozmów na temat wykorzystania złóż węgla brunatnego dążył prezydent Lubina Robert Raczyński.
– Po raz pierwszy publicznie powiedziano, że nikt dotąd nie złożył wniosku o budowę kopalni, a kopalnię przecież buduje się, kiedy jest wiosek – relacjonuje prezydent Robert Raczyński, który przez kilka godzin uczestniczył wczoraj w posiedzeniu sejmikowej komisji rozwoju regionalnego.
Pomysł budowy kopalni węgla brunatnego wywołał protesty mieszkających na terenach planowanej odkrywki. Wciąż brakuje jednak głosu strony zainteresowanej wydobyciem. Stąd propozycja prezydenta Raczyńskiego, aby porozmawiać o tym podczas spotkania komisji sejmiku województwa.
Jak przyznaje prezydent, podczas spotkania poruszane były też kwestie zagrożeń związanych z budową kopani, jednak poziom wydobycia i obszar ewentualnej kopani jest wielokrotnie mniejszy niż obecnie się wskazuje. Są cztery warianty budowy, jednym z nich, najbardziej korzystnym, jest właśnie możliwość budowy koło Legnicy. Wiązałoby to się z wykupieniem gruntów od kilku tysięcy osób.
– Wykupywanie gruntów nie będzie się jednak odbywać w procesie wywłaszczenia, bo na to prawo nie pozwala, ale wyłącznie w trybie umowy cywilnej. Ten kto będzie chciał budować kopalnię, musi uzyskać zgodę sprzedaży tego gruntu. Inaczej kopalni nie będzie – dodaje prezydent.
Co ciekawe dyrektorzy kopalń nie ukrywają, że wielu mieszkańców zgłasza się do nich z propozycją wcześniejszej sprzedaży gruntów, ponieważ odszkodowanie ma wynosić trzykrotność wartości gruntu. W takie zapewniania nie wierzą wójtowie i burmistrzowie z sześciu gmin zagrożonych odkrywką. Władze województwa nie zaprosiły samorządowców na wczorajsze spotkanie. Informację otrzymali jedynie od prezydenta Roberta Raczyńskiego. Wójtowie uważaja, że rozmowy toczą się poza nimi, a ich głosy nie są uwzględniane. Napisali zatem skargę do Marka Łapińskiego, marszałka województwa.
Pytany o stanowisko w sprawie wydobycia, prezydent odpowiada: – Nie jestem przerażony, bo władza, która jest przerażona i rozhisteryzowana jest władzą niebezpieczną. Władza, która jest dociekliwa i dokładna jest władzą bezpieczną dla swoich obywateli. Jestem za wykorzystaniem tych złóż, ale w jakiej technologii to ja się nie wypowiem – dodaje.