Idą wybory. PJN rozpoczyna kampanię

20

LUBIN. Wprawdzie nie podają jeszcze szczegółów odnośnie programu wyborczego, jednak są już gotowi na start w wyborach – wizyta posła Pawła Poncyliusza oficjalnie zainaugurowała dziś działalność lubińskiego koła partii Polska Jest Najważniejsza.

Senator Jacek Swakoń, poseł Tadeusz Kilian i poseł Paweł Poncyliusz odwiedzili dziś całe Zagłębie Miedziowe. Byli m.in. w Legnicy, Głogowie, ale też w Lubinie. W naszym mieście spotkali się z prezydentem Robertem Raczyńskim. Czego dotyczyły rozmowy – nie wiadomo.

Rzecznik prezydenta Krzysztof Maj, potwierdza jedynie, że do spotkania rzeczywiście doszło. – Posłowie chcieli porozmawiać z gospodarzem miasta, więc prezydent ugościł ich w swoim gabinecie – mówi rzecznik.

Oficjalne było za to spotkanie działaczy PJN z młodzieżą z lubińskich szkół ponadgimnazjalnych. Podczas oficjalnego wystąpienia lider partii poruszył najważniejsze dla naszego miasta tematy – dalszą prywatyzację KGHM oraz budowę kopalni odkrywkowej. 

– Zasadniczo nie jestem przeciwny jakimkolwiek prywatyzacjom, ale muszą być ku temu podstawy – mówi wprost Paweł Poncyliusz. – W przypadku, gdy firma nie ma szans na rozwój, gdy nie ma dostępu do rynku, a prywatyzacja jest jedyną szansą na ratunek – jestem jak najbardziej za. Ale to nie dotyczy KGHM. Moim zdaniem tu chodzi wyłącznie o sprzedaż kolejnego pakietu akcji i załatanie w ten sposób dziury budżetowej. Nie myśli się tylko o tym, że w ostatnich latach wpływy z KGHM do budżetu państwa to ponad 3 mld zł, a prywatyzacja nie da nam takich zysków – podkreśla.

Lider PJN jest też przeciwny budowie kopalni węgla brunatnego w naszym regionie, bo – jak mówi – budowa nowej kopalni byłaby nierozsądna.

– Od 2013 roku Polska będzie płacić olbrzymie kary za emisję dwutlenku węgla. To oznacza, że udział energii pozyskiwanej na węglu będzie coraz mniejszy. Nie wiadomo czy będziemy korzystać z już udostępnionych złóż, nie widzę więc zasadności budowania kolejnej kopalni. Jeśli ktoś patrzy na tę inwestycję wyłącznie pod kątem biznesowym, powinien dać sobie spokój – kończy Paweł Poncyliusz.


POWIĄZANE ARTYKUŁY