Z okryciem na wypadek deszczu, plecakiem pełnym suchego prowiantu, w wygodnych butach i co najważniejsze z dużą dawką humoru – sprzed kościoła p.w. Maksymilana Kolbego lubinianie wyruszyli na osiemnastą już pieszą pielgrzymkę na Jasną Górę. Przed nimi jedenaście dni wędrówki.
Łącznie do przejścia mają ponad 280 kilometrów. A w sercach osobiste intencje, które niosą Maryi na Jasną Górę.
– Idę przemyśleć parę spraw, zastanowić się nad swoim życiem – mówił tuż przed wyprawą Adam Ozonek, który na pielgrzymkę zdecydował się po raz pierwszy. – Ważny jest dla mnie i cel i sama atmosfera podczas wędrówki – dodaje.
Wielu piechurów to już niemal pielgrzymkowi weterani. Na kolejną wędrówkę czekali przez cały rok. I tak od wielu lat.
– Ja akurat idę po raz piąty, ale są i tacy, którzy pielgrzymują już ponad dwadzieścia lat – nie ukrywa kleryk Bartosz Majchrzak. – Ludzie idą, aby zawierzyć Maryi sprawy, które mają w sercu. Trzeba mieć tylko wygodne buty i dużo dobrego humoru – żartuje.
Wśród pielgrzymów z Lubina było wielu młodych ludzi, ale też i seniorów. Najmłodsza uczestniczka, 5-letnia Ola, wyruszyła na Jasną Górę z rodzicami i czworgiem rodzeństwa. I to już po raz drugi.
-Najbardziej lubię wieczorne śpiewy i tańce – mówiła zawstydzona dziewczynka.
Dziś wieczorem pielgrzymi z Lubina dotrą do Legnicy. Jutro rano po uroczystej mszy w katedrze wyruszą do Częstochowy z całą diecezją legnicką. Na Jasną Górę dotrą 9 sierpnia.