HiT zamiast WOS-u? Nauczyciele krytycznie wobec pomysłu Czarnka

2997

Coraz więcej wiemy o nowym przedmiocie Historia i teraźniejszość, który do polskich szkół chce wprowadzić Przemysław Czarnek. Jak przyznaje sam minister edukacji i nauki, jego celem ma być „odzyskanie pokolenia nieświadomych młodych Polaków”. Pomysł szefa resortu jest szeroko krytykowany w środowisku nauczycieli.

Resort edukacji jeszcze przed wakacjami ogłosił, że w szkołach średnich pojawi się nowy przedmiot, który ma kształtować świadomość historyczną młodego pokolenia i wpajać im wartości patriotyczne. W połowie października minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek przedstawił nazwę nowego przedmiotu: historia i teraźniejszość.

Według planów resortu nowego przedmiotu będzie po jednej godzinie tygodniowo w klasie pierwszej i drugiej albo dwie godziny w klasie pierwszej szkoły ponadpodstawowej. Żołnierze wyklęci, Solidarność oraz wydarzenia z 1980 i 1989 r. – w skrócie tak ma wyglądać program Historii i teraźniejszości. To wszystko kosztem przedmiotu Wiedza o społeczeństwie bądź ograniczeniu materiału dotyczącego starożytności lub średniowiecza. Jak deklaruje Czarnek, uczniowie na pewno nie będą miały więcej obowiązkowych godzin lekcyjnych.

Poznaliśmy również autorów, którzy napiszą podstawę programową do HiT. Wśród nich znaleźli się m.in. historycy: Grzegorz Kucharczyk, Robert Derewenda (lubelski radny PiS), Małgorzata Żaryn (żona senatora PiS), Paweł Mielcarek (publicysta religijny), Mieczysław Ryba (wiceprzewodniczący sejmiku lubelskiego z ramienia PiS) oraz dr Wojciech Muszyński (pracownik naukowy IPN).

– Trudno nazwać ich niezależnymi ekspertami. Sześć osób jest związanych z PiS. Są albo czynnymi politykami, albo osobami wspierającymi oficjalnie kandydatów tej partii – mówiła była minister edukacji Krystyna Szumilas podczas konferencji prasowej przedstawiającej ekspertów ministra Czarnka. Z kolei zdaniem wiceprzewodniczącej Klubu Koalicji Obywatelskiej Katarzyny Lubnauer „to będzie historia Prawa i Sprawiedliwości. Lekcje o tym, dlaczego PiS jest taki wielki i jak to można uzasadnić”.

 

Negatywne opinie co do wprowadzenia nowego przedmiotu do podstawy programowej przedstawiają też środowiska pedagogów. Nauczyciele WOS-u i historii z województwa zachodniopomorskiego w tej sprawie napisali niedawno list m.in. do marszałek Sejmu Elżbiety Witek.

Pomysł Przemysława Czarnka, Ministra Edukacji i Nauki, wprowadzenia do szkół ponadpodstawowych nowego przedmiotu historia i teraźniejszość, likwidacja jego kosztem przedmiotu wiedza o społeczeństwie – zakres podstawowy, jest pomysłem ze wszech miar złym i dla prawdziwych dydaktyków niezrozumiałym. Co więcej, jest pomysłem szkodliwym dla edukacji historycznej i obywatelskiej młodego pokolenia Polaków

– czytamy w piśmie.

W związku z tym zwracamy się do Pani, jako nauczycielki historii, z prośbą o interwencję i podjęcie wszelkich działań zmierzających do zatrzymania zmian w nauczaniu w/w przedmiotów.

– dodają sygnatariusze listu.

Przytoczono również szereg innych argumentów, dowodzących, że wprowadzenie „na szybko” nowego przedmiotu jest błędem.

Swoich wątpliwości w tym zakresie nie kryje również Beata Goldszajdt, prezes lubińskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego.

– Zastrzeżenie budzi już sam skład ekspertów wybranych politycznie i jednoosobowo przez ministra edukacji i nauki. Fundamentalistyczni naukowcy powiązani z PIS. Brak ekspertów od nauczania mających kontakt z rzeczywistą szkołą. Istnieje ryzyko, że eksperci niektóre wydarzenia naświetlą jednokierunkowo, przykład Komitet Obrony Robotników, kontrowersje związane z rolą Lecha Wałęsy. Z łatwością można będzie ,, wygumkować” lub wywyższyć postaci i wydarzenia wbrew prawdzie historycznej. Chodzi o indoktrynację młodych ludzi i wychowanie tożsame z myślą i poglądami ministra – uważa przedstawicielka Związku.

Beata Goldszajdt, prezes lubińskiego oddziału ZNP

– Oburzenie budzi też tempo prac, więcej pytań niż odpowiedzi z ust ministerialnych urzędników. Szaleńcze tempo stworzenia podręcznika, bo taki musi powstać, chyba… Problem matur, nauczycieli WOS- to wszystko stwarza jeszcze większy chaos w poobijanej przez rządy PIS polskiej oświacie. Ile jeszcze mogą znieść uczniowie i nauczyciele, traktowani przedmiotowo przez rządzących? – pyta retorycznie Beata Goldszajdt.


POWIĄZANE ARTYKUŁY