Rekordowy wynik w hali RCS

2651

Aż 86 bramek obejrzeli kibice w pasjonującym starciu Zagłębia Lubin z Azotami Puławy. Po remisie 43:43 o losach meczu zadecydowały rzuty karne, w których skuteczniejsi okazali się gospodarze, wygrywając 3:1. Lubinianie dopisali do swojego dorobku dwa punkty, a jeden powędrował do Puław. Spotkanie przeszło do historii – po raz pierwszy w dziejach ORLEN Superligi obie drużyny zdobyły ponad 40 bramek w jednym meczu.

Wynik otworzył Jan Antolak, jednak chwilę później trzy szybkie trafienia zanotowało Zagłębie. Od początku tempo było zawrotne – już przed piątą minutą tablica wyników pokazywała 5:3. Gospodarze narzucili swój styl gry i zaczęli budować przewagę, trafiając częściej, głównie za sprawą świetnie dysponowanego Stanisława Gębali. W 20. minucie prowadzili już 15:9, ale Azoty odpowiedziały trzema trafieniami z rzędu i wróciły do gry. Do przerwy wynik brzmiał 19:18 – wszystko było jeszcze możliwe.

Po zmianie stron mecz nie zwolnił nawet na moment. Obie ekipy wymieniały się ciosami, a gole padały w błyskawicznym tempie. Lubinianie znów odskoczyli, lecz ambitni puławianie nie złożyli broni. Odrobili straty i objęli nawet dwubramkowe prowadzenie. Końcówka należała jednak do Zagłębia – trzy sekundy przed syreną wyrównał Arkadiusz Michalak, doprowadzając do serii rzutów karnych. W nich bohaterem został Miłosz Krukiewicz, zapewniając gospodarzom zwycięstwo w prawdziwym thrillerze.

Zagłębie Lubin – Azoty Puławy 43:43 (19:18) k.3:1

Zagłębie: Schodowski, Byczek, Krukiewicz – Michalak 5, Iskra 1, Krysiak 4, Krupa 2, Drozdalski 4, Kałużny, Czuwara 6, Pedryc 10, Gębala 9, Pulit 1, Kozłowski 1.

Azoty-Puławy: Tsintsadze, Borucki – Marciniak, Jarosiewicz 5, Jaworski 3, Zarzycki 4, Dikhaminjia 10, Gogola 8, Janikowski 6, Antolak 7, Przychodzeń, Urbanek, Bereziński.


POWIĄZANE ARTYKUŁY