W najbliższa niedzielę o godzinie 14.30, podopieczni Pavla Hapala na Stadionie Zagłębia, podejmą aktualnego mistrza Polski, Wisłę Kraków. Jak mówi szkoleniowiec miedziowych, ten mecz odpowie na pytanie, jak zespół przykładał się do zajęć w okresie przygotowawczym.
Panie trenerze już za chwilę wrócicie na boiska Ekstraklasy, aby… no właśnie walczyć o utrzymanie czy z tym składem jest raczej pewne, że zostaniecie w najwyższej klasie rozgrywkowej?
Pavel Hapal: Czy tak się stanie, pokaże nam te najbliższe trzynaście kolejek. Ja wierzę w ten zespół. Przepracowaliśmy mocno okres przygotowawczy. I myślę, że zrobimy, to co do nas należy i utrzymamy się w Ekstraklasie.
Banaś, Hodur, Bilek, jest kilka nowych twarzy w zespole. Czy dzięki nim usprawni się linia obrony i pomocy w Zagłębiu? Bo sparingi to swoją droga, a mecze o punkty wyglądają zupełnie inaczej.
PH: Wierzę, że tak się stanie. Myślę, że dzięki tym zawodnikom wzmocniliśmy zespół i wniosą oni nową jakość w naszą grę. Myślę, że dzięki nim, ale przede wszystkim dzięki pracy nasz wszystkich jako zespołu, będziemy wygrywać mecze w lidze.
Największą bolączką miedziowych w minionej rundzie była właśnie już wspomniana obrona. Costa, Horvath i Reina z różnym powodzeniem radzili sobie na tej pozycji. Czy tacy zawodnicy jak Adam Banaś czy Pavel Vidanov załatają dziury w obronie?
PH: Myślę, że przyjście tych dwóch zawodników wzmocniło naszą defensywę. Zwiększyło poziom i zdrową rywalizację. Oni muszą teraz pokazać swoje walory, abyśmy tych bramek w spotkaniach ligowych nie inkasowali. Wiadomo, że nikt z miejsca nie dostanie etatu w składzie. Ważne, żeby każdy kto wybiegnie na boisko potwierdzał swoją wartość. Przydatność dla zespołu. Ale praca w defensywie to nie jest zadanie tylko dla dwóch środkowych obrońców czy nawet całego bloku defensywnego. W obronie musi walczyć cały dobrze zorganizowany zespół. To ma być nasz największy atut. Ciężka praca i dobra współpraca na boisku. Kolektyw.
Przed wami Wisła Kraków, a następnie dwa spotkania na wyjeździe z Podbeskidziem i Cracovią Kraków. Zagłębiu przydałoby się co najmniej 7 punktów po tych meczach, aby morale znacznie wzrosło?
PH: Każdy mecz wart jest 3 punkty. To jedyna słuszna rachuba. Za zwycięstwo właśnie tyle się dostaje. I nie liczymy, ile będziemy mieli punktów po tylu a tylu rozegranych spotkaniach. Dla nas meczem sezonu jest każdy najbliższy. Na nim się koncentrujemy. I tak krok po kroku. W każdym gramy o zwycięstwo. Kalkulować nie możemy i nie będziemy. Damy z siebie maksimum. Co to nam przyniesie na końcu? Ma przynieść jedno – utrzymanie.