Przez długi czas pachniało niespodzianką, jeśli nie sensacją. Jednak ostatecznie reprezentacja Polski w futsalu przy głośnym wsparciu publiczności pokonała Mołdawię 3:0, odnosząc czwarte zwycięstwo w eliminacjach do mistrzostw Europy. Tym samym hala Regionalnego Centrum Sportowego w Lubinie po raz kolejny okazała się szczęśliwa dla kadry narodowej.
Choć zdecydowanym faworytem środowego starcia byli gospodarze, którzy z kompletem zwycięstw prowadzą w grupie trzeciej eliminacji do przyszłorocznych mistrzostw Europy w futsalu, to jednak goście nie zamierzali tanio sprzedać skóry. Podopieczni Błażeja Korczyńskiego od początku ruszyli do ataku, ale na drodze napotykali na mur w postaci bardzo dobrze zorganizowanej obrony rywali. Mołdawianie nie pozwalali Polakom stworzyć dogodnych sytuacji strzeleckich, stosując twardy pressing w defensywie. Sami natomiast momentami sprawiali wrażenie nie zainteresowanych objęciem prowadzenia i tylko sporadycznie wypuszczali się pod bramkę strzeżoną przez Michała Kałużę. Biało-czerwoni kilka razy byli bliscy szczęścia w pierwszej połowie, ale albo piłka minimalnie mijała światło mołdawskiej bramki albo świetnie między słupkami spisywał się golkiper przyjezdnych. Warto przypomnieć silny strzał polskiego bramkarza z okolic połowy boiska, który okazał się o kilkanaście centymetrów chybiony. W efekcie, po pierwszych 20 minutach tablica wyników pokazywała bezbramkowy remis.
– Po raz pierwszy mam okazję być na tym obiekcie i jestem pod wrażeniem. Jest naprawdę świetna atmosfera i żywiołowo reagująca publiczność. Sam mecz też dobry, brakuje tylko goli – mówił w przerwie kibic, który do Lubina przyjechał z Chojnowa wraz z młodą drużyną Chojnowianki.
– Sam też gram w piłkę halową i dziś widzę, jaka sportowa przepaść nas dzieli – dodaje.
Podobnych opinii dało się usłyszeć więcej. Publiczność zgromadzona w hali RCS bawiła się świetnie, mając jedynie niedosyt z powodu braku bramek.
– Super mecz. Na początku typowałem 3:0 dla naszych, ale teraz się ucieszę jak wygrają chociaż jednym golem. Obstawiam 2:1 dla Polski – mówił młody kibic.
Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Wciąż stroną przeważającą była Polska, podczas gdy goście liczyli głównie na kontry, wszak atak pozycyjny już na starcie był rozbijany przez naszych obrońców. Po jednej z takich prób w 29. minucie drugiej połowy piłkę przechwycili gospodarze. Lewą stroną boiska pognał Sebastian Leszczak i mocnym strzałem z ostrego kąta dał swojej drużynie prowadzenie. Piłkarze odetchnęli z ulgą, a trybuny oszalały z radości.
Dwie minuty później zrobiło się groźnie pod naszą bramką. W sytuacji sam na sam z polskim bramkarzem znalazł się Vladimir Wasilewski. Na szczęście piłka po jego uderzeniu trafiła tylko w słupek. W 33. minucie po raz drugi na listę strzelców wpisał się Sebastian Leszczak, co w praktyce oznaczało, że mecz jest już rozstrzygnięty. Trzy minuty później rywali dobił jeszcze Mikołaj Zastawnik, który ustalił wynik spotkania na 3:0.
Dzisiejszym zwycięstwem Polacy umocnili się na pierwszym miejscu w grupie i kwestia ich awansu do mistrzostw Europy zdaje się być tylko formalnością. Turniej główny odbędzie się na Litwie i Łotwie w dniach od 18 stycznia do 8 lutego 2026 roku. Kolejnym rywalem biało-czerwonych będzie Turcja. Mecz odbędzie się 10 kwietnia w Mielcu.
Warto dodać, że reprezentacja Polski w futsalu zagrała już w Lubinie w 2019 roku. Wtedy podejmowali w meczu towarzyskim reprezentację Serbii, którą ograli 4:1. W hali RCS odbywały się także mecze międzynarodowe w innych dyscyplinach, jak na przykład piłka ręczna czy koszykówka.
Fot. Tomasz Folta