REGION. – W naszych lasach nie ma prawdziwków i podgrzybków – żalą się grzybiarze, którzy co rusz przechodzą obok naszej redakcji z pustymi koszykami. – Za to rośnie dużo maślaków – dodają rozczarowani lubinianie. Tak marny sezon podsumowuje lubiński geomorfolog: – W lasach jest bardzo sucho. Październik też zapowiada się bezdeszczowo, dlatego grzybów już nie będzie – kwituje Jerzy Kucharski.
Denerwują się zarówno amatorzy grzybobrania, jak i handlowcy oczekujący na grzybowy sezon. – Sprzedaję maślaki, bo tylko takie rosną w lubińskich lasach. W tym roku kozaków jak na lekarstwo, nie mówiąc już nic o prawdziwkach – wylicza kobieta, która do niedawna handlowała grzybami. – Teraz już nawet nie ma po co iść do lasu, tylko trzeba poczekać na deszcz – snuje nadzieje lubinanka.
Tymczasem październik zapowiada się bardzo suchy. – Grzybów już nie będzie! – odbiera nadzieje grzybiarzom geomorfolog, Jerzy Kucharski. – Trzeba będzie uzbroić się w cierpliwość i poczekać na kolejny sezon, czyli dopiero za rok – rozwiewa nadzieje fachowiec. – Deszcze będą dopiero na początku listopada, a to już za późno na zbiory, tym bardziej, że potem pojawią się przymrozki – dodaje Kucharski.
Zawzięci amatorzy wierzą jednak, że grzyby jeszcze się pojawią. – Prognoza jest tylko prognozą, zobaczymy co przyniesie październik, może akurat uda się jeszcze coś zebrać – nie tracą nadziei lubińscy grzybiarze.