Kinga Grzyb w meczu w Gdyni powróciła do gry po kontuzji. Szczypiornistka Metraco Zagłębia Lubin liczy, że jej drużyna odrobi straty w rewanżowym spotkaniu.
Rywalizacja Metraco Zagłębia Lubin z Vistalem Gdynia zapowiadała się niezwykle ciekawie i taka też jest. W rewanżowym spotkaniu miedziowe muszą odrobić trzy bramki z pierwszego meczu – W tej rywalizacji każda bramka jest bardzo ważna, każda może okazać się na wagę awansu. Gramy u siebie i to jest na pewno naszym atutem. Na pewno nie możemy podchodzić do rewanżu w kontekście odrobienia trzech bramek. Musimy to spotkanie wygrać jak najwyżej i na tym się skupiamy, tu nie można kalkulować! – mówi Kinga Grzyb.
Mecz w Gdyni był dla Kingi pierwszym występem po dłuższej przerwie, spowodowanej kontuzją i rehabilitacją – Takie stuprocentowe treningi z drużyną przebyłam zaledwie dwa, także szybko weszłam w taki rytm meczowy i przyznam szczerze, że miałam lekki stres. Już nie pamiętam takiego stresu. Ostatnio może, kiedy pierwszy raz wystąpiłam w kadrze. Kiedy weszłam na boisko, to wszystko minęło i starałam się dać z siebie jak najwięcej dla drużyny. Na pewno z meczu na mecz będzie coraz lepiej – mówi zawodniczka Metraco Zagłębia Lubin.
Rewanżowe spotkanie odbędzie się w najbliższą niedzielę o godzinie 17:00 w hali RCS-u w Lubinie.