LUBIN. Z piętnastominutową wizytą wpadł do Lubina marszałek Sejmu, Grzegorz Schetyna. Oficjalny powód, to rozpoczęcie roku szkolnego w Zespole Szkół Społecznych. Politykowi towarzyszyła świta prominentnych działaczy Platformy Obywatelskiej. Przypomnijmy, że dzisiejszy gość kandyduje do Sejmu z pierwszego miejsca tej partii w naszym okręgu wyborczym.
Na uroczystym apelu, obok dyrekcji szkoły, w równym szeregu stanęli Grzegorz Schetyna, ale też eurodeputowany Piotr Borys, poseł Norbert Wojnarowski oraz dyrektor legnickiego teatru Jacek Głomb – dziś kandydat PO na senatora. Nie zabrakło też radnej tejże partii Ksenii Dowhań-Domańskiej czy byłego szefa rady powiatu, Edwarda Łaguna.
– Jestem tu, by podkreślić charakter tejże szkoły, pokazać jak ważny jest społeczny aspekt edukacji. Szkoły, która szuka nowatorskich metod edukacji – mówił marszałek.
Dla dziennikarzy ważniejsze było jednak, co polityk, jako „lokomotywa” PO w wyborach parlamentarnych, ma do powiedzenia mieszkańcom Lubina. Pytano przede wszystkim o plany budowy kopalni węgla brunatnego i dalszą prywatyzację Polskiej Miedzi.
– Nie ma tematu odkrywki. Dziś, jutro ani pojutrze. To temat wywołany, aby stworzyć polityczny problem – zapewnia Grzegorz Schetyna. – Na sprzedaż akcji Polskiej Miedzi ja nie mam wpływu, ale KGHM musi pozostać państwowy, musi być spółką skarbu państwa – tłumaczy.
Marszałek odniósł się też do słabych wyników jego partii z poprzednich wyborów w naszym powiecie. – Mieliśmy niski wynik, ale to jest trudny teren ze względu na KGHM i przyszłość Polskiej Miedzi. Sumując wyniki w całym okręgu, jest to jednak przyzwoity wynik i nie mamy się czego obawiać – dodaje.
A jak Grzegorz Schetyna ocenia konkurencję i nowo powstałe ugrupowanie Obywatele do Senatu, z którego na senatora startuje lubinianin Adam Myrda? – To jest coś nowego, próba stworzenia nowej opcji w polityce. Ciekawy eksperyment. Czy udany, zobaczymy. Nazwiska kandydatów nie powalają, jednak wszystko zależy od kampanii wyborczej – podsumowuje Grzegorz Schetyna.