LEGNICA/LUBIN. O udział w zorganizowanej grupie przestępczej, działającej głównie na terenie Lubina, Prokuratura Okręgowa w Legnicy oskarżyła cztery osoby. Szajką miał kierować Samuel G., którego w grudniu 2008 roku zastrzelił do dziś nieustalony sprawca.
Prokuratura nie łączy jednak zabójstwa z tą sprawą. Samuel G., pseudonim Samek, miał stworzyć grupę zajmującą się wyłudzaniem odszkodowań za umyślnie rozbite samochody.
Śledczy ustalili, że celowe niszczenie pojazdów stało się sposobem na życie dla ludzi trudniących się wyłudzeniami ubezpieczeń. Gang reżyserował wypadki i kolizje samochodowe.
– Auta ubezpieczone były w PZU i to ta firma poniosła największe starty. – mówi Joanna Sławińska-Dylewicz, rzecznik legnickiej prokuratury. – Ustalono, że tylko za sprawą pięciu takich zdarzeń ubezpieczyciel niesłusznie wypłacił odszkodowania na niemal 95 tys. zł – dodaje.
Sprawa pewnie nigdy nie wyszłaby na jaw, gdyby nie doniesienie anonimowego informatora, który w szczegółach przedstawił mechanizm przestępstwa. Jego zeznania pokrywały się z tymi, które w toku śledztwa złożyli m.in. pracownicy pogotowia ratunkowego.
Do wielu zdarzeń wzywano bowiem karetki, policję i straż pożarną. Uczestnicy reżyserowanych wypadków komunikacyjnych skarżyli się na dolegliwości, które trudne były do zweryfikowania przez lekarzy i sprzęt medyczny. A wszystko po to, by… uwiarygodnić fikcję.
W proceder, oprócz nieżyjącego Samuela G., zaangażowani byli m.in.: 33-letni Patryk B., 30-letni Mateusz M., 27-letni Bartosz S. oraz 46-letnia Stanisława N. Kobieta nie przyznaje się do winy. Mężczyźni z kolei, którym grozi od pół roku do ośmiu lat więzienia, chcą się dobrowolnie poddać karze. Sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Legnicy.