LUBIN. – Z ciała motocyklisty niewiele zostało. Coś strasznego! – mówią świadkowie tragicznego wypadku, do którego doszło około godz. 15.30 na trasie do Obory. Tuż przy cmentarzu zderzyły się motocykl i autobus komunikacji miejskiej. Ponadto w zdarzeniu udział brało audi.
Rannych zostało około 15 osób. Prawdopodobnie wszyscy, to pasażerowie PKS. Na szczęście ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że motocyklista – jadący od Obory w kierunku Lubina – wyprzedzał audi. W tym czasie z naprzeciwka nadjeżdżał autobus linii nr 4. Z relacji świadków wynika, że motocyklista zdążył wyprzedzić audi i jechał już swoim pasem, gdy nagle zmienił kurs i czołowo uderzył w autobus.
Wówczas doszło do wybuchu ognia. Całkowicie spłonął rozbity jednoślad. Ogień zajął także nadjeżdżające audi. Pożar rozprzestrzenił się na pobliskie trawy.
Kierowcy autobusu i audi twierdzą, że nic im się nie stało, choć pracownika PKS przewieziono na badania do szpitala. Na zewnętrznej szybie autokaru widoczne były liczne ślady krwi.
Nieoficjalnie wiadomo, że do szpitali trafiło łącznie 15 rannych, z czego trzynaście do placówki na Bema, a dwie do Legnicy. Spośród pasażerów, którzy leczeni są na miejscu – trzy osoby skierowano na oddział ortopedyczny i trzy na chirurgię. Pozostałych siedmiu odniosło lekkie obrażenia.
Personalia ofiary są już znane, ale policja nie chce ujawniać wieku, dopóki nie poinformuje o tragedii rodziny. Wiadomo, że motocyklista był mieszkańcem powiatu lubińskiego.
Droga z Lubina do Obory, nr 1219D, jeszcze po godz. 20 była całkowicie zablokowana. Policjanci wyznaczyli objazd przez drogę krajową nr 3.