Dopiero dziś trafił do sądu pozew przeciwko prezydentowi Lubina, Robertowi Raczyńskiemu. Przynajmniej tak zapewnia Piotr Borys. Jego pełnomocnik miał skierować dokumenty do legnickiego, a nie jak wcześniej zapewniał eurodeputowany, lubińskiego sądu grodzkiego.
– Przebieg procesu będzie dwuetapowy – wyjaśnia świeżo upieczony europoseł. – Najpierw musimy wykazać przed sądem, że doszło do pomówienia ze strony Roberta Raczyńskiego. Dopiero, kiedy sąd przyzna nam rację, będziemy się domagać stu tysięcy złotych zadośćuczynienia – dodaje Piotr Borys.
Pieniądze mają być przeznaczone na pomoc społeczną. Dla podopiecznych Domu Dziecka w Ścinawie oraz lubińskiego Stowarzyszenia Dać Nadzieję, opiekującego się niepełnosprawnymi dziećmi.
Przypomnijmy, że lubiński polityk Platformy Obywatelskiej poczuł się urażony słowami prezydenta Roberta Raczyńskiego, który publicznie zarzucał mu m.in. upolitycznienie podziału publicznych pieniędzy na rzecz dolnośląskich gmin. Za dzielenie tych funduszy odpowiadał Piotr Borys, jako wicemarszałek sejmiku.
– Być może w związku z awansem pana Piotra Borysa, Lubin dostanie w końcu unijne pieniądze na obiecane kiedyś przez niego budowy obwodnicy i basenu przy Szkole Podstawowej numer osiem – mówi z przekąsem Krzysztof Maj, rzecznik prasowy prezydenta Lubina.
Współpracownik Roberta Raczyńskiego przy okazji poinformował, że gospodarz miasta rozesłał listy gratulacyjne do wszystkich nowych eurodepotowanych z okręgu dolnośląsko-opolskiego. Wśród odbiorców życzeń nie mogło zabraknąć także adwersarza Piotra Borysa. Prezydent winszował mu zwycięstwa i życzył powodzenia w pracy w Parlamencie Europejskim.
Dodajmy, że Robert Raczyński sam namawiał Piotra Borysa, by podał go do sądu i to najlepiej w trybie wyborczym (znacznie szybszym). Ponadto obiecał, że jeśli eurodeputowany udowodni mu kłamstwo, jest gotów zapłacić mu nawet milion złotych.