LUBIN. – To jakaś bzdura! Nie ma żadnych map, które wskazywałyby teren odkrywki, bo i takich decyzji na razie nie ma. Są tylko mapy przedstawiające zasięg złoża, a to duża różnica – to komentarz przewodniczącego rady miejskiej, Andrzeja Górzyńskiego, odnośnie doniesień, że kopania odkrywkowa węgla brunatnego ma też objąć Lubin.
Przewodniczący mówi wprost, że nie wie skąd wójt gminy Lubin Irena Rogowska ma informacje, że odkrywka ma dotyczyć Przylesia i Małomic. – Dokumenty, które przedstawia wójt Rogowska to tylko schemat zalegania złóż, nie żadne mapy kopalni. W Niemczech też mają złoża, i czy to od razu oznacza, że tam też będzie kopalnia? – pyta retorycznie Andrzej Górzyński.
Na dowód przewodniczący cytuje wicepremiera Waldemara Pawlaka, który podczas ubiegłotygodniowego I Ogólnopolskiego Kongresu Wojewódzkich Komisji Dialogu Społecznego we Wrocławiu zapewnił, że nie ma żadnych obaw, bo nikt się tym złożem nie interesuje, więc spokojnie można budować domy.
– Ponadto, gdyby w Lubinie miała powstać kopalnia, otrzymalibyśmy jakieś dokumenty, zawiadomienia, a tymczasem do urzędu nie wpłynęło żadne pismo. Normalnie pracujemy, ustalamy plan zagospodarowania przestrzennego, więc mieszkańcy mogą być spokojni – podkreśla Andrzej Górzyński.
Więcej: www.lubin.pl/aktualnosci,14064,odkrywka_obejmie_tez_lubin.html