Gorzki smak porażki po raz ósmy

231

Do tego spotkania Miedziowe Lisy podchodziły z nadzieją zdobycia co najmniej dwóch punktów. Ich rywale z Radomia, w nowym sezonie już trzykrotnie cieszyli się ze zwycięstwa. Po porażce z Będzinem ekipa Marcelo Fronckowiaka dołożyła sobie zmartwień, niemniej jednak z podniesionym czołem podjęła rywalizację w Hali MOSiR w Radomiu. Pomimo naprawdę ambitnej i zaciętej gry, także tym razem Miedziowi obeszli się smakiem.

Pierwszy set był bardzo udany dla gości. Miedziowi otworzyli wynik meczu punktem z podwójnego bloku. Tradycyjnie dobry akcent dał atakujący Ronald Andres Jimenez Zamora. W ekipie gospodarzy bardzo zdeterminowany do zdobywania punktów był choćby przyjmujący Lucas Eduardo Loh czy Brenden Sander. Błędy własne, ale także dobra gra gości sprawiła, że Cuprum zaczęło uciekać punktami. Bardzo dobra gra skrzydłami dała coraz wyższą przewagę i zwycięstwo 16:25. Druga część meczu to z początku przewaga gospodarzy. Ze środka pola punkty zdobywał Dawid Dryja, a Michał Kędzierski skutecznie zagrywał. Z czasem gra wyrównała się i odbywała się w rytmie punkt za punkt. Zwycięstwo 27:25 odniósł Radom. Zaczęły się schody dla Cuprum Lubin. Kolejny set to porażka 25:22, a w czwartej części meczu, dodatkowo błędy własne gości, dały także zwycięstwo Czarnym Radom.

7.kolejka PlusLigi, Hala sportowa MOSiR, Radom
Cerrad Enea Czarni Radom – Cuprum Lubin 1:3 (16:25, 27:25, 25:22, 25:19)
MVP meczu: Michał Kędzierski

Cerrad Enea Czarni Radom: Dryja, Ostrowski, Kędzierski, Loh, Gąsior, Josifow, Zrajkowski, Pasiński, Sander, Firszt, Sadkowski, Libero: Masłowski, Nowowsiak.

Cuprum Lubin: Gunia, Ferens, Zawalski, Lorenc, Oliveira, Jakubiszak, Smoliński, Jimenez, Magnuszewski, Tavares, Penchev, Libero: Makoś, Szymura.


POWIĄZANE ARTYKUŁY