Górnik stracił obie stopy

15

LUBIN. Nie było innego wyjścia. Lekarze musieli amputować obie stopy 35-letniemu górnikowi, który w sobotę ucierpiał w wypadku w kopalni Rudna Główna. Mężczyzna nadal przebywa w lubińskim szpitalu. Jego życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo.

 

Do wypadku doszło w sobotę rano, tuż po godzinie 8. Jak podaje biuro prasowe KGHM, w podziemnych korytarzach kopalni doszło do kolizji maszynowej. Zderzyły się ze sobą dwie pracujące na przodkach maszyny.

– Poszkodowany został 35-letni operator samojezdnej maszyny górniczej przodkowej, z 10-letnim doświadczeniem pracy pod ziemią. Jeszcze na miejscu lubinianin został opatrzony przez lekarza ratownika i zaraz po tym trafił do szpitala – relacjonuje Dariusz Wyborski, rzecznik KGHM.

Z relacji ojca poszkodowanego wynika, że zdarzenie wyglądało inaczej. – Syn pracował przy podłączaniu wody do kotwiarki, kiedy zahaczył go przejeżdżający obok operator innej maszyny. Ta maszyna przejechała mu po nogach – opowiada mężczyzna.

Górnik przebywa na oddziale intensywnej opieki medycznej. Przeszedł skomplikowaną operację. Niestety jego stóp nie udało się uratować. – Stan mężczyzny jest już stabilny, nic nie zagraża jego życiu. Prawdopodobnie dziś zostanie przewieziony na oddział ortopedyczny – dodaje rzecznik.

Rzecznik miedziowej spółki zapewnia też, że mężczyzna może liczyć na pomoc finansową KGHM, jak i Fundacji Polska Miedź.

Jeszcze w sobotę na miejsce wypadku zjechała pierwsza komisja. Dziś będą tam ponowne oględziny, które mają wykazać przyczyny wypadku.


POWIĄZANE ARTYKUŁY