Przez trzy dni, dziś, w środę i czwartek będą mogli wyrazić swoje zdanie na temat strajku w KGHM pracownicy ZG Rudna. Referendum w tej sprawie przeprowadzają jednocześnie dwa największe związki w miedziowym holdingu – Solidarność oraz Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Miedziowego.
Po Polkowicach-Sieroszowicach, to już drugi oddział, w którym odbywa się takie głosowanie. Potem referendum strajkowe będzie jeszcze w ZG Lubin. W Polkowicach-Sieroszowicach większość załogi opowiedziała się za strajkiem.
– Nastroje wśród górników nie są najlepsze – informuje na stronie ZZPPM Leszek Hajdacki, przewodniczący tegoż związku w ZG Rudna. – Od ponad trzech lat nie mieli podwyżek, a przecież ceny w sklepach rosną jak szalone. Ludzie pracują coraz ciężej i wydajniej, a za zarobione pieniądze coraz mniej mogą kupić. To nie jest normalna sytuacja. Niezrozumiały też jest upór pracodawcy do zagwarantowania pakietów pracowniczych, które wejdą w życie w przypadku, gdy skarb państwa utraci kontrolę nad firmą. Przecież za taką gwarancją nie kryją się żadne dodatkowe koszty. Przynajmniej tak długo, jak długo twierdzenie o niesprzedawaniu przez ministerstwo akcji będzie zgodne z prawdą.
Zarząd KGHM nie chce przystać na żądania związkowców, którzy poza podwyżką domagają się również zawarcia pakietu gwarancji pracowniczych w zakresie trwałości zatrudnienia oraz wzrostu płac przynajmniej na inflacyjnym poziomie w okresie minimum 10 lat.
– Jeżeli załoga chce pójść do strajku, to ma takie prawo, ale to na pewno nie służy rozwojowi firmy, a naszym konkurentom. Apeluję o rozsądek – stwierdza prezes firmy Herbert Wirth.