Przed załogą Polskiej Miedzi kolejna próba. Podczas dwudniowego głosowania zdecydują, kto będzie ich reprezentował w radzie nadzorczej spółki. Wakaty są dwa, a kandydatów pięciu. I wszyscy liczą, że górnicy solidarnie pójdą do urn.
To już czwarte wybory do nadzoru tej kadencji. – Dlatego myślę, że nie będzie rewelacji, jeśli chodzi o frekwencję. Zmęczenie materiału na pewno jest już odczuwalne – mówi Józef Czyczerski, szef miedziowej Solidarności, który jest jednym z kandydatów. Tym, który zawsze zdobywa najwięcej głosów. Oprócz niego do rady nadzorczej kandyduje jeszcze Bogdan Nuciński, także z Solidarności oraz trzech przedstawicieli ZZPPM: Leszek Hajdacki, Mieczysław Grzybowski i Marcin Braszczok.
Teraz wszystko zależy od górników. – Możemy liczyć, że ludzie mają świadomość jak ważne jest, by mieli swoich autentycznych przedstawicieli w radzie nadzorczej. Od tego zależy przyszłość firmy, ale też każdego z pracowników – dodaje Józef Czyczerski.
A potem swój głos będzie miał minister skarbu państwa. Dwa razy nie powołał już do nadzoru spółki przedstawicieli załogi. W ten sposób postanowił ich ukarać za organizację manifestacji przed siedzibą zarządu KGHM, kiedy załoga wraz z liderami związkowymi protestowała przeciw dalszej prywatyzacji firmy.
Więcej: www.lubin.pl/aktualnosci,24458,gornicy_wladza_juz_sie_z_nas_smieje_.html