Ośmiu świadków miało być dziś przesłuchanych w trakcie kolejnej rozprawy dotyczącej dźgnięcia nożem nauczyciela z tzw. szkoły na zakręcie. Obrońca oskarżonej dyrektorki Beaty Grzelińskiej, Dariusz Niedźwiedź, wniósł jednak o zmianę biegłej psycholog, która podczas procesu obserwowała poszkodowanego Wacława Gniewka. Sąd przychylił się do wniosku adwokata oskarżonej.
Mecenas Niedźwiedź podkreśla, że nie zależy mu na przedłużaniu procesu, jednak: „To nie jest sprawa o pietruszkę, bo zdarzeniami z 16 listopada ubiegłego roku interesuje się przynajmniej cały Dolny Śląsk” – argumentował.
Na przerwie w poprzedniej rozprawie, Beata Grzelińska wraz z bratem zauważyli, jak Gniewek w bardzo ich zdaniem swobodny sposób rozmawia z biegłą psycholog Lucyną Adamowicz-Gabryś. Ponadto obrońca oskarżonej zwrócił uwagę, że na sali rozpraw biegła co jakiś czas nachyla się do oskarżyciela posiłkowego. – Sposób tych rozmów wskazuje na to, że biegła pozostaje w dość bliskich relacjach ze stroną oskarżycielską – mówi Dariusz Niedźwiedź.
– Widziałam, jak rozmawiali ze sobą, wymieniali uśmiechy. Wygląda, że łączą ich jakieś relacje – twierdzi oskarżona. Zeznania Beaty Grzelińskiej popiera jej brat, który także obserwował sytuację. – Stali przy barierce, zaraz przy wyjściu z sali – relacjonuje Grzeliński. Po udostępnieniu przez pracowników sądu zapisu monitoringu, okazało się, że kamera nie obejmuje miejsca, w którym doszło do rozmowy.
Zarówno poszkodowany, jak i biegła zaprzeczyli, by poza sądem mieli ze sobą jakikolwiek kontakt. – Wykonywałam badania Wacława Gniewka w postępowaniach przygotowawczych w Głogowie, następnie spotkaliśmy się dopiero na ostatniej rozprawie i dzisiaj – tłumaczy Adamowicz-Gabryś.
– W trakcie przerwy rzeczywiście, podszedłem do biegłej, bo chciałem poinformować, że przed rozprawą zszedłem z nocnej zmiany, przez co mogę być zmęczony. Chciałem, by o tym wiedziała – mówi Gniewek. Biegła nie wyklucza, że mogła się nieświadomie uśmiechnąć do poszkodowanego. – Jestem osobą o pogodnym usposobieniu – motywuje Adamowicz-Gabryś.
Ponadto obrońca oskarżonej zauważył, że Wacław Gniewek był obecny na sali rozpraw w chwili, kiedy zeznania składała biegła psycholog. Poszkodowanego przesłuchano dopiero w następnej kolejności, co może mieć niewątpliwy wpływ na jego wyjaśnienia składane przed sądem.
Do odwołania biegłej przychylił się także oskarżyciel posiłkowy, reprezentujący nauczyciela. – Chciałbym, aby oskarżona miała możliwości sprawiedliwego procesu. Dlatego też przychylam się do powołania drugiego biegłego, z listy wyznaczonej przez obrońcę – mówi pełnomocnik Mirosław Miłaszewski.